ja juz nie jestem na diecie
ja nie jestem na żadnej konkretnej diecie, która miałaby jakąs nazwę, czy "patrona"
moja doktorka obliczyła moje zapotrzebowanie na kalorie i podzieliła to na pół i radziłła, żebym trzymała się w przedziale 1500-1700kcal dziennie...
to wystarcza, żeby mi cukier nie skakał za bardzo w górę, no i żeby w połączeniu z cwiczeniami, waga szła w dół
plusem wybierania potraw mniej kalorycznych jest to, że cała moja rodzinka je więcej warzyw i bardziej dietetycznych rzeczy
mam nadzieję, że wejdzie to na stałe w moje nawyki żywieniowe - to najlepsze rozwiazanie