wieczór
2 dni nie miałam neta
ale przeżyłam
byłam wczoraj u lekarz, wszystko dobrze

widziałam jak bije serduszko

mam tylko stan zapalny, zapisał mi antybiotyk, dostałam juz skierowanie na krew
mdłości jeszcze są ale chyba powolutku ustępują albo poprostu złagodniały
włąsnie sobie leże w wyrku z młodym, tzn młody śpi
męża nie bede miała do ndz bo wyjechał na impreze integracyjną z pracy
ale dzisiaj miałam walkę z jego kupą
igo mi wstrzymuje i nie chce robić
wiem,że mu sie bardzo chce bo sie strasznie wierci i chce iśc do domu a na koniec mi płacze. nie pomagają prośby, groźby, nawet mu przez nonono ze trzy razy strzeliłam
aż w końcu moja mam go wzięła na rece w takiej pozycji jak czasami sie bierze dziweczynki żeby siusiu zrobiły, igor tak płakał i sie wyrywał aż w końcu ta kupa mu wyszła
wiem,że to wygląda okropnie z opisu ale mówie wam co ja przeszłam
ja już nie wiem co robić....?
czy wy też macie takie problemy z kupą, czy wasze dzieci tez tak wstrzymują.....?