witam i ja z
mnie udało sie wczoraj wieczorkiem zrobc wypad na fitnesik bo maz wrociła w miare wczesnie..tzn minelismy sie w drzwiach
niunia dalej chora wiec siedze z nia w domku..
a dieta..no coz..chyba nie do konca mi wychodzi..ale jeszcze sie nie poddaje..kurna te 1,5kg tak ciezko mi zrzucic
