hej.Jak dawno mnie tu u was nie było
Ale raz na jakiś czas warto się odezwać
U nas w tym roku również zaczęło się przedszkole.Pierwsze dni były trudne,bo o ile Joachim szedł chętnie i w podskokach do przedszkola i nie płakał przy rozstaniu to nie chciał jeśc posilków i bardzo się buntował przy każdym nakazie zrobienia czegoś.W domu ma konsekwencję i się słucha a w przedszkolu raczej traktowano go bezstresowo,bo wiadomo pierwsze dni i dał im do wiwatu
Ale od poniedziałku już lepiej.Zjadł podwieczorek,wczoraj już śniadanie i podwieczorek.Pomału się adoptuje do nowych warunków.Nie śpi od dwóch lat w dzień, więc trudno wymagać aby w jeden dzień zaczął leżakować.Mimo tych "problemów" już w ciągu tych pięciu dni zauwazyłam postępy w jego samodzielności.Mocno się trzymał i nie chorował początkowo mimo,że przedszkole kicha i kaszle az strach,ale chyba każdy organizm w końcu nie wytrzyma i od wczorajszego wieczoru już ma katar.Nie gorączkuje,nie kaszle więc mam nadzieję,że tylko na tym się skończy.I siedzi w domu.
Pozatym w u nas dobrze.Ja pracuje bo inaczej to trudno by nam się żyło.