ja dopiero, bo miałam problemy z wejściem

Qanchita, o, na swoje? super!!! oby się dobrze mieszkało!
hormiga, masz rację! ja też takim ludziom życzę, żeby na własnej nonono poczuli jak to jest!!!
a do pierwszej stronki podaję- zborra, 14.03. Tomasz
wisnia3006, no...lepszy rydz niż nic...Mój mąż nie dostaje z pracy nic!!! tylko mają raz w roku wyjazd na weekend...co mi z tego? oni się bawią...a ja wolałabym talon czy paczkę na święta...
jagodka24, jeszcze raz gratuluję!!!
riterka, a o wizycie zaraz napiszę....skopiuję sobie, bo nie chce mi się klikać tyle, heheheh
a teraz Wam napiszę, jak było na usg...normalnie k**** sto lat za murzynami jesteśmy!!!
wizyta umówiona na 14! więc pędzimy jak czuby...zajeżdżamy, ja już oczywiście osikana prawie, bo od rana chleję wodę!!! wchodzimy do szpitala...widok? masakra...jak wielki plac budowy! poczekalnia przed usg w przeciagu!!!!




i w końcu ruszył!!! buźka, rączki...no fajnie, fajnie, ale gdzie dupsko? hehehe, no i nagle jest! są jajeczka!


zdjęcia mam 3, ale czarno-białe- chyba poskąpili na drukarce....
zaraz spróbuję je jakoś przekopiować...........
a najlepesze było to....w gabinecie mi każą mieć brodzik do mycia mopa, płyny do dezynfekcji itp....a w szpitalu sprzątaczki zmywały podłogę wodą z wiadra...a potem ją wylały do kibla a szmatę wypłukały w umywalce!!!

a tu moje cudo! z nosem rozpłaszczonym jak bokser po walce


i jajeczka
