Strona 3 z 7

: 04 gru 2008, 14:58
autor: misia81
Dokładnie mam tak samo jak Aniulka8503..pale już 11 rok i raz mi się udało tylko zucic na rok czasu,a potem za namowa koleżanek a wypal jednego to zrobiła się z tego paczka dziennie :ico_sorki: teraz kiedy sie staram o dzidziusia mam nadzieję,ze jak bede w ciązy to mnie odzuci od tego swiństwa i uda mi się jakos żucic palenie a jak nie to ja nie wiem co ja biedna poczne :ico_sorki: Nap[rawde wielkie gratulacje tym kobietkom którym się udało :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 04 gru 2008, 21:14
autor: Janiolek
aniulka8503, moze bedziemy sie wzajemnie wspierac - ja wlasnie od wczoraj mam podejscie do rzucania - tez palilam paczke dziennie, ale miesiac temu postanowilam sie ograniczyc i teraz palilam troszke mniej - tak ok. 15.
No i teraz plan jest taki - dochodze do momentu kiedy 5 bedzie mni wystarczac i potem koncze. (ja sie uda :ico_oczko: )

: 04 gru 2008, 23:31
autor: aniulka8503
aniulka8503, moze bedziemy sie wzajemnie wspierac - ja wlasnie od wczoraj mam podejscie do rzucania - tez palilam paczke dziennie, ale miesiac temu postanowilam sie ograniczyc i teraz palilam troszke mniej - tak ok. 15.
Ja nie rzucę palenia...nie dam rady...ostatnio z plastrem nie paliłam jeden dzień, ale więcej nie dałam rady wytrzymać...
Także ja cię nie wesprę, bo kopcę jak nienormalna...minimum paczka dziennie...
Jestem uzależniona i mi już chyba nic nie pomoże...

: 12 gru 2008, 12:28
autor: milavanila
Najlepiej to chyba nie zaczynać wcale palić. Ja postanowiłam, że nigdy nie zacznę.

: 15 gru 2008, 23:13
autor: aniulka8503
Najlepiej to chyba nie zaczynać wcale palić. Ja postanowiłam, że nigdy nie zacznę.
Bardzo mądre słowa...ja kiedyś też miałam takie postanowienie...ale niestety się nie udało...i teraz nie mogę rzucić...ach ta moja SŁABA wola... :ico_placzek:

: 18 gru 2008, 17:37
autor: Janiolek
milavanila, niewatpliwie najlatwiej, ale mowienie tego palacza jest pozbawione sensu bo od tego i tak sie nie rzuci. Stres zwiazany ze zblizajaca sie sesja doprowadzil do tego ze moje ograniczanie wzielo w leb. hehe nie dosc ze zaczynam zdawac zaraz po swietach to do tego sama bo nie wiem czy w czasie wlasciwej sesji nie bede z Lenka w szpitalu. wrr

: 21 gru 2008, 00:50
autor: aniulka8503
Stres zwiazany ze zblizajaca sie sesja doprowadzil do tego ze moje ograniczanie wzielo w leb.
na mnie stres zawsze tak działa...

: 06 sty 2009, 12:54
autor: izuś_85
kobietki trzymam za was kciuki :)

mnie odrzucało od fajeczek no i właśnie po tym doszłam do wniosku ze trzeba zrobic test ciążowy...
rzuciałam prawie od razu, tego dnia wypaliłam dwa papierosy bo jakoś mi nie smakowały i wyjatkowo śmierdziały... wieczorem zapaliłam pożegnalnego, nie do końca bo mi nie smakował...

mój facet musi palić na balkonie, albo na klatce, zeby mnie nie ciagło

w ciagu tych trzech tygodni miałam dwa razy ochote na papierosa, zapaliłam ale miałam takiego kaca moralnego ze truję dziecko, że aż sie popłakałam

teraz nie rusza mnie nawet jak jesteśmy u znajomych i ktos zapali przy mnie

nie chcę już palić, wolę za tą kasę kupić sobie pomarańcze

: 06 sty 2009, 19:16
autor: Mama_Ania
Witam palące i niepalące.
Palę od 13 lat. Była jedna próba rzucenia. Udało się na 4 miesiące. A później pomyślałam- a jeden nie zaszkodzi. Zaszkodził. Palę nadal. Niestety, w obu ciążach paliłam. Mniej niż normalnie, ale paliłam. W dniu porodu Kingi wypaliłam całą paczkę :ico_wstydzioch: :ico_puknij: . Kiedy karmiłam maluszki- właściwie ograniczyłam się do 2-3 dziennie i to tylko wtedy, kiedy była długa przerwa między karmieniami.
Teraz znowu palę jak wariatka- ok paczki dziennie.

: 14 sty 2009, 11:17
autor: Pozytywka
Dziewczyny w necie krąży książka dzięki której kilka moich koleżanek przestało palić.Jeśli macie ochotę się z nią zapoznać piszcie na pw:)