No a na placu zabaw tez sie biją?
on poprostu w trakcie zabawy, w przedszkolu, czy u nas na placu zabaw, uderza je w rece, ciagnie za wlosy... popycha...
Kurcze a moze ich syn widzi jak wy mamy sie kłócicie i on tak z automatu je bije.
ja sie z nia jeszcze ani razu nie poklocilam, zawsze byla wymiana zdan na kulturalnym poziomie... tylko wczoraj jak wyjrzalam przez okno zeby zobaczyc jak tam dziewczynki to ona na mnie wyjechala... ze swoja teoria...
to niech sobie przypomni jak sie poznalysmy to wtedy tez juz je uderzyl na placu zabaw, a one niczemu winne nie byly...
nawet w przedszkolu babki mowily, ze on pierwszy zaczepia, szczypie dzieci i nikt sie z nim bawic nie chce... a ze dziewczynki wczesniej znal to sie do nich przylepil..
i lata za nimi caly dzien...
mozesz mi nie uwierzyc, ale teraz dzieci mialy 3 tyg ferii... i czesto slyszalam jak maly darl sie od rana do wieczora, piszczal i wymuszal wszystko krzykiem... na ulicy jej ucieka... w sklepie musi miec to co chce bo inaczej histeria i rzuca sie na podloge...
nawet w jej obecnosci male uderzyl, a ona tylko, ze "Dominik tak nie wolno, przepros dziewczynke", on sie przytulil a potem dalej tak samo bylo...
i ona to mowi takim zwyczajnym glosem, nie ma w tym stanowczosci...
Moj P. kiedys widzial, jak 2,5 letnia dzieczynke ten maly tutaj na placu zlapal za szyje i zaczal 2 rekami dusic
jej babcia tez sie do jego matki skarzyla... i moi sasiedzi tez maja z nia spiecia, bo ich dzieci sie go boja i na plac nie wychodza jak go widza...