Strona 3 z 13

: 17 cze 2007, 08:27
autor: julie_377
u mnie dokladnie to samo...

: 17 cze 2007, 09:47
autor: Magdalena_82
to nie jestem sama :ico_noniewiem:

: 17 cze 2007, 10:53
autor: julie_377
ja niby od poczatku planowalam powrot do pracy i wszystko pieknie ladnie ale teraz czuje inaczej chcialabym zostac z malym a z drugiej strony siedzenie w domu i dzien swistaka co dzien to nie dla mnie :ico_noniewiem: takie dylematy straszne.... nie wiem czuje sie taka rozdarta na kawaleczki a kazdy chce cos innego :ico_noniewiem:

: 17 cze 2007, 13:59
autor: Magdalena_82
a u mnie na odwrót, najpierw nie planowałam pójścia do pracy....w kazdym razie napewno nie ta szybko.
Póżniej była opcja że mama u nas zostane i ja pójde do pracy a Antos zostanie z mamą....wtedy nie miałabym takich wyrzutów.....ale okazało się ze mama nie zostanie. A ja czuje ze muszę już iść do pracy...psychicznie nie daje sobie rady....
Z drugiej strony chce być też z Antosiem...
ech.........trudne to wszystko jak cholera. :ico_zly:

: 20 cze 2007, 18:38
autor: julie_377
powiem wam ze przez ostatnie dni czuje sie gorzej nie wiem moze faktycznie po 2 tyg brania tabletek bedzie lepiej ale poki co jest kiepsko jakby sie pogorszylo :( moze dlatego ze troche mi sie naskladalo problemow ale chcialbym zeby juz bylo lepiej :(

: 21 cze 2007, 00:09
autor: Magdalena_82
julie, bdz cierpliwa i trzymaj się będzie lepiej, zobaczysz. :ico_oczko:
Ja przez dwa dni czułam się całkiem OK, wogóle nie czułam zmeczenia, śmiałam się często....ale może to wiara w lepsze jutro była...(może autosugestia)
Teraz miałam goprsze dni ale nie tragiczne, zobaczymy, u mnie w piątek minie tydzień jak biorę lek.

[ Dodano: 2007-07-04, 00:08 ]
julie_377, jak się czujesz??

: 09 sie 2007, 18:28
autor: mama_zuzi1980
Dziewczyny, wkejam tu mojego dzisiejszego posta z innego watku bo widze ze on tutaj powinien sie znalesc chyba:
Juz dawno nikt tu nie pisal..... A mnie jest coraz ciezej nie wiem dlaczego..... Jestem w 33 tygodniu ciazy i cala ciaze czulam sie doskonale, ani jednej negatywnej mysli, pomimo nieraz fatalnego samopoczucia, a teraz? Skonczylam w czerwcu szkole, przestalam sie spotykac z kolezankami na co dzien, zaczelam miec coraz wiecej czsu i .... to mi nie posluzylo. Wakacje to byl jeden wielki dol psychiczny. Jestem zapisana do pani psycholog w przyszla srode, moze mi pomoze. Sa dni kiedy jest ok, ciesze sie swiatem, zyciem. Ale na ogol, ostatnio, taki dzien sie trafia powiedzmy jeden na tydzien. Przez wiekszosc czasu mysle negatywnie... O czym? Ze po co mi ta ciaza? Ze po porodzie na pewno dopadnie mnie depresja poporodowa, ze nie dam sobie rady tutaj sama, bez rodziny... Jest mi ciezko, smutno, placze z byle powodu, czuje sie nieatrakcyjna i czuje ze maz mnie juz skreslil jako seksowna kobietke ktor zawsze bylam, nienawidze moich ciazowych ciuchow, nawet zakupy nie sprawiaja mi juz przyjemnosci. Czsami widze swiatelko w tunelu, to nie tak ze ciagle tak czuje ale to sa tak krotkie, male chwile a jak mijaja to jeszcze bardziej mi ciezko.

Przed 3-4 laty chorowalam na nerwice lekowa. Minela mi wtedy jak poszlam do pracy w mlodym zespole, mialam wyzwania, nie mialam czasu na glupie myslenie. Wowczas nawet przeszlam przez rozwod bez zadnej akcji typu deprecha czy leki.... Nioe wiem dlaczego akurat teraz, kiedy powinnam sie tak cieszyc jestem smutna.....
Mam nadzieje ze to "tylko" hormony... ze to minie.... Bo ja bardzo kocham te moja Fasolke, tylko boje sie ze nie bede w stanie o nia zadbac po jej narodzinach.....

Sorki, za te dolujace wypociny, ale moze mi ulzy jak sie wygadam.... Moze macie jakies techniki na oddalenie czarnych mysli?

Z drugiej strony, troszke mnie pocieszylo to ze skoro jest taki watek na TT to nie jestem sama z tym problemem. Moze i mi sie uda znowu przywrocic radosc zycia....

: 09 sie 2007, 22:34
autor: Magdalena_82
mama_zuzi1980, dorze że idziesz do psychologa, mądra z Ciebie kobitka...
ja pod koniec ciązy też miałam takie nastroje...do tego siedziałam prawie przez całą ciazę sama w domu...w obcym kraju....nie miałam tu jeszcze żadnych koleżanek...bywało tak że nie chciało mi sie prtzez cały dzień nigdzie wychodzić....wychodziłam tylko z rozsądku, bo trzeba było swieżego powietrza nabrać....Dobrze że miałam TT :ico_oczko:
Mamo_Zuzi będzie dobrze, zobaczysz...do porodu jeszcze troszkę, masz już jedną śliczną córeczkę...dasz radę.
Mocno trzymam kciuki .

: 09 sie 2007, 22:52
autor: mama_zuzi1980
Dziekuje Maggi, widzisz ja tez jestem tutaj wlasciwie sama... mieszkam w Szwecji.. W szkole mialam duzo kolezanek ale teraz sie kontakt urwal bo wakacje... One wracaja po wakacjach a ja juz nie bo termin mam na wrzesien wiec nie ma sensu....
Zdaje sobie sprawe ze to chyba nie jest depresja tylko stany lekowe... po prostu boje sie wielu rzeczy, izolacji, a przede wszystkim tego ze przez te leki bede zla mama dla moich dzieciaczkow.
Chcialabym tylko zapewnienia ze jakkolwiek sprawy sie potocza, istnieja leki ktore mi pomoga w razie czego..... Dalo by mi to poczucie bezpieczenstwa.

A jak jest teraz u Ciebie? Lepiej sie czujesz? Bierzesz jakies leki? Czy ty tez czulas taki niepokoj jak ja? Czy te leki co bralas wczesniej ci pomogly? Chodzilas na psychoterapie?

: 09 sie 2007, 23:03
autor: Magdalena_82
mama_zuzi1980 pisze:Chcialabym tylko zapewnienia ze jakkolwiek sprawy sie potocza, istnieja leki ktore mi pomoga w razie czego..... Dalo by mi to poczucie bezpieczenstwa

To mogę Cię kochana zapewnić że są takie leki...
mama_zuzi1980 pisze:A jak jest teraz u Ciebie? Lepiej sie czujesz? Bierzesz jakies leki? Czy ty tez czulas taki niepokoj jak ja? Czy te leki co bralas wczesniej ci pomogly? Chodzilas na psychoterapie?

Ja biorę teraz leki Citalopram, jak poszłam do lekarza to okazało się że mam poczatki depresji, zanim poszłam, byłam bardzo nerwowa, miałam niskie posczucie własnej wartości, bywało tak że jak się rano budziłam to byłam strasznie zmęczona...wogóle cały czas byłam zmęczona...miałam wszystkiego dosyć, nie miałam radosci życia mimo że jestem szczęśliwa, mam kochającego męża, syneczka, mieszkam cudownym miejscu....
Leki nadal biorę, teraz lekarz zwiększył mi dawkę, bo po 4 tygodniach gorsze samopoczucie wróciło...ale to tak jest, teraz jest już znowu lepiej , cieszę się , poznałam nowych ludzi, szukam pracy.
Cieszę się czasem który spedzam z Antosiem.

mama_zuzi1980, nie zwlekaj z decyzją pójscia do lekarza...im prędzej tym lepiej...
Ja jeszcze nie mam terapii, ale jestem juz zapisana i już niedługo zacznę, cieszę się bo wiem że będzie mi to potrzebne.