Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Kobieta powinna mieć prawo wyboru czy chce miec dziecko czy nie. Znam wiele kobiet, który wybrały opcję podróże, zwiedzanie całego świata, mieszkanie w różnych zakątkach kulii ziemskiej i nie żałują, że takądrogę życia wybrały. Inne z kolei, które bały się ciąży - adoptowały dzieci. Sama myślę o adopcji. Każda z nas ma inne podejście do życia.

Dokładnie

Nikt nie powinien potępiać za to, że ktoś nie chce dziecka. Dobrze, że kobieta, która nie chce ciąży, nie ulega presji otoczenia i nie zachodzi w nią, bo to wtedy byłoby dopiero nieszczęście.

To całkowicie normalne. Wkurza mnie to, że wmawia nam się, że każda musi być mamą. A jak już mamy jedno dziecko to, że powinniśmy drugie. Ja się właśnie z tym teraz zmagam. A nie chcę od nowa wszystkiego przechodzić.

Ja mam dwoje dzieci i chcialabym mieć jeszcze co najmniej jedno ale doskonale rozumiem jeśli ktoś wybiera inaczej i nie zgadzam się nigdy na piętnowanie takich kobiet. Nikt sie nie powinien wtrącać w niczyje życie a każdy robi jak uważa, bez presji. Chociaz wiem że to się dobrze mówi a te wszystkie ciocie klocie rozczulające sie nad staropanieństwem czy brakiem dziecka są dobijajace...

Nikt nikogo nie zmusi ale...
później jeśli się zrodzi potrzeba bycia rodzicem i nie będzie możliwości bo zdrowie, bo wiek, bo nie można, nie wychodzi i leczenie latami czasem bez owocne...wtedy możemy żałować.

każdy ma prawo chcieć albo nie chcieć dziecka.

Ten kulturowy przymus, że powinno się mieć dzieci jest tak bardzo bez sensu. Najgorzej, kiedy przez to matkami stają się kobiety, które zupełnie nie mają instynktu macierzyńskiego, a potem się okazuje, że dziecko ma nieszczęśliwe dzieciństwo.
Dziecko to bardzo ważna sprawa i to, czy chce się je mieć, czy nie, powinno być sprawą indywidualną.

każdy ma prawo chcieć albo nie chcieć dziecka.

Całkowicie się z tym zgadzam - u nas siostra cioteczna wybrała życie bezdzietne i była terroryzowana przez starsze pokolenie. Każdy zlot rodzinny kończył się nagabywaniem - i to mimo aktywnej obrony z mojej strony ( a także jej rodzeństwa ). Efekt jest taki, że na zloty jeździ tylko moja mama. Z dalszym rodzeństwem spotykamy się niezależnie - a siostra żyje szczęśliwa i układa sobie życie tak jak chce.
Na całe szczęście to już nie jest obowiązek kobiety. A dla dziecka to przecież sprawa życia i śmierci , czy rodzi się w rodzinie, gdzie czekają na nie z utęsknieniem, czy z przymusu.

Niestety neiktorzy nadal zyja mentalnie kilkadziesiat lat temu. Co tyczy sie zarowno roli kobiet, jak i wielu innych kwestii.