Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

11 lut 2008, 16:10

matikasia a moja koleżanka nie ma innego wyboru :ico_noniewiem: Mały ma 5 m-cy, jej rodzice zmarli, rodzeństwa nie ma a teściowe mieszkają daleko. N aopiekunkę za 600 zł m-nie ich nie stać a jeśli chce utrzymac prace - musi do nie po macierzyńskim wrócić... :ico_noniewiem:
Różnie bywa a "sami o sobie wiemy na ile nas sprawdzono"...

Awatar użytkownika
matikasia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3022
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:12

11 lut 2008, 20:54

eve no przecież dokładnie o tym napisałam, że są różne sytuacje życiowe i wtedy nie ma sprawy bo przecież zawsze trzeba wybrać to co dla dziecka lepsze. ja tylko nie moge pojąć oddawania dziecka kulkum. do żłobka od tak...

ivon
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5984
Rejestracja: 10 kwie 2007, 10:41

17 kwie 2008, 12:21

My juz za kilkanascie dni dowiemy sie czy Maja bedzie przyjeta do żłobka :-) jesli okaże sie,ze nie to bedziemy musieli zapisac ja do prywatnego żłobka...

Awatar użytkownika
katepillar
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 32
Rejestracja: 11 mar 2008, 16:46

18 kwie 2008, 10:51

Też sama nie wiem co sądzic. Z punktu widzenia ekonomicznego, nie muszę się spieszyc z powrotem do pracy i chciałabym spędzic jak najwiecej czasu w domu z małym. Ale z drugiej strony, dzieci inaczej rozwijają się w gronie rówiesników. :ico_noniewiem:
Zastanawialam się nad prowadzaniem go do żłobka na kilka godzin, albo 2 razy w tyg., także wilby bylby syty i owca cala :P a ja bym miała trochę wiecej czasu dla siebie. Ale sama nie wiem czy jest sens takiej opcji,
któras z was stosowała cos podobnego?

ivon
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5984
Rejestracja: 10 kwie 2007, 10:41

24 kwie 2008, 13:53

Dowiedzialam sie dzis, ze Maje przyjeli do żłobka :509: :509: :509: :509: :509: :509:

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

17 wrz 2008, 19:11

A nam sie nie udało dostac do żłobka i myślę, że jak się uda na wiosnę, albo od wrzesnia przyszłego roku będzie OK. Z resztą ja potrzebuję opieki na ok. 20h/tygodniowo, a moze nawet mniej. Żłobek do ktorego startujemy ma swietne opinie i jest 3 kroki od pracy Marka. Niestety, ale ja się uczę, a z zarobkami marka bywa różnie więc niania bedzie sporym obciazeniem, ale przez jakis czas damy rade. Mysle, ze 1,5 roku da sie przezyc, a 2 latki moga juz isc spokojnie.

Awatar użytkownika
Iza@
Mistrz pióra
Mistrz pióra
Posty: 424
Rejestracja: 08 mar 2007, 20:22

30 paź 2008, 22:26

Jestem przeciwna żlobk0m i choć daje mała do bardzo dobrego gdzie opiekuje sie małą ciocia mojego męża to i tak uważam ze żłobek to juz ostateczność .
Mirelka nie lubi tam chodzić serce mi sie kraje jak mówi - mamusiu nie chciem kola (przedszkola) płaczę za każdym razem gdy ja odjemy
mało tego zaczyna płakać jak tylko wjeżdżamy na ulice gdzie znajduje sie przedszkole .
Wiem ze jej sie tam krzywda nie dzieje ma dobra opiekę ale sama ryczę jak zamykam za nia drzwi czasem myślę ze ja gorzej od niej to przechodzę .
Jak pomyśle ze miała mnie na codzie n chciała piciu dałam jej piciu a tam nie ma tak musi zaczekać bo jest jeszcze wiele innych dzieci (25) codziennie myślę o zrezygnowaniu z pracy i żłobka ale niestety ciężko bylo by finansowo choć czuje ze i tak zrezygnuje zaciśniemy pasa ale moje słoneczko będzie zemną

Przeszkadza mi to ze opiekunki wszystko wiedza lepiej ja mowie tak a one uważają inaczej przytakują a robią po swojemu to jest jeden z minusów żłobka .
Choroby - prawda mała ciągle cos lapie
Zmuszanie do jedzenia wiele razy mówiłam ze jak moje dziecko mowi nie chce to nie chce a one nie zwarzajac na to czy płacze ma zjesc i koniec .Ja zawsze robilam tak ze jak nie chciała cos jesc nie zmuszałam jej wystarczyło jedno nie ja odkładałam łyżkę szłyśmy sie pobawić a za pol godziny znowu próbowałam jej cos dac do jedzenia .
Następna sprawa karmią ja ,no bo jak nie chce jesc muszą jej wepchać do buzi Mirelka potrafi sama napić sie z kupka jeść zupe łyżka i używać widelca .

Ogólnie ja nie jestem zadowolona wiele bym oddala by móc być z córeczka :ico_placzek:

ivon
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5984
Rejestracja: 10 kwie 2007, 10:41

31 paź 2008, 12:16

Iza@, ja mam zupelnie inny pogląd...

Maja chodzi do żłobka od wrzesnia i na początku faktycznie rano prawie zawsze płakała, ale teraz pogania nas rano i mówi, ze chce do Pani :-) nie płacze juz... we wrzesniu tez łapała kaszel i katar co kilka dni ale jak powiedziala moja znajoma lekarka, ze dziecko przez pierwszy rok w przedszoklu powinno przejsc kilkanascie infekcji gdyz wtedy rozwija sie układ immunologiczny... w przypadku Mai sa to infekcje bez antybiotyku wiec tylko działaja na jej dobro. Nie mam tez nic do zarzucenia Paniom, ktore tam pracuja... oczywiscie, ze nie bedą rozczulac sie nad Maja bo mają tam kilkanascie dzieci... poza tym ja nawet nie chce, wystarczająco rozpieszczona jest w domu wiec troche rygoru jej nie zaszkodzi...

Kazde dziecko musi sie zaklimatyzowac a na to niestety potrzeba czasu. Ja nie załuje ze Maja chodzi do żłobka, :-)

lilo

31 paź 2008, 12:51

a znacie takie powiedznie ze dajesz dziecko do żłobka to zapewniasz sobie miejsce w domu starcow??? dla mnie cos w tym jest
:ico_szoking: Ciekawe co za mądra osoba wymyśliła to powiedzenie...

Na pewno rodzic który zapisuje dziecko do żłobka podejmuje tą decyzję po wielu przemyśleniach. Może są i tacy którzy robią to, żeby mieć więcej czasu dla siebie ale to chyba oddzielny temat...

Moja mama pracowała w żłobku i miałam okazję przyglądać się funkcjonowaniu żłobka od środka - nigdy nie byłam świadkiem złego traktowania dzieci. Przeciwnie - wielokrotnie były takie sytuacje, że opiekunki same kupowały na przykład krem do pupy bo dziecko przychodziło odparzone, albo konsultowały się ze znajomymi lekarzami bo zauważyły u dziecka coś niepokojącego.
Pewnie zdarzają się i inne żłobki - wszędzie są wyjątki od reguły - tak jak nie zawsze niania zatrudniona w domu okazuje się odpowiednią osobą do tej pracy...

Znam też kilka osób które od ukończenia kilku miesięcy uczęszczały do żłobka, potem przedszkola i szkoły i może znowu mam takie szczęście ale są to osoby bardzo odpowiedzialne, samodzelne ale także ciepłe i wrażliwe. I żadna nie ma pretensji do rodziców że byli zmuszeni ich zapisać do żłobka. A pytałam ich o to bo sama zaczęłam chodzić dopiero do zerówki i wydawało mi się trochę szokujące że dziecko od takiego wieku spędza większość czasu poza domem...

Na pewno też każde dziecko jest inne - jeśli długo nie potrafi się zaklimatyzować w żłobku pewnie lepiej przemyśleć inne rozwiązanie.
Mój maluch był strasznym domatorem, źle znowił obce miejsca i twarze i cieszę się że miał możliwość spędzić ze mną pierwsze 1,5 roku a potem, że miałam do pomocy babcię.

Każdy ma inną sytuację, inne dziecko, inne poglądy - ale jeśli kieruje się dobrem dziecka i bierze pod uwagę wszystkie za i przeciw, a także wspiera dziecko w nowej sytuacji - żłobek nie musi być "złem koniecznym"...

kamelek1
Obywatel Tik-taka
Obywatel Tik-taka
Posty: 913
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:08

31 paź 2008, 13:01

Hej dziewczyny i ja wtrace swoje słowo ,
Moja Lenka ma 1,5 roku od miesiąca chodzi do prywatnego żłobka - był to swiadomy wybór.
Do pracy musiałam wrócić kiedy moja córka miała 10 miesiecy i na pół roku przeprowadzilismy sie do mojej mamy, która na zmiane ze moja ciocia zajmowały sie Lenką obie pracują i okładały tak robote aby Lenka nie była bez opieki nawet 5 min ( dojeżdzałam 80 km do pracy w jedna strone) . Lenka miała zaklepany ten żłobkek od 3 miesięcy , ale jaos tak przedłużałam to jej pojście tam , i to był mój błąd , trafiłam na super opiekunki, w grupie jest tylko 6 dzieci 2 panie , kóre Lena uwielbia każdego dnia mówi że Ula posżła wcześniej Asia nie , lubi sie bawić z dziecmi , przez ten miesiąc widze różnice w jej rozwoju potrafi sie sama rozebrac z kurtki posługuje sie widelcem , w domu babcia ja ,, przepieszczała '' po momo cudownej opieki , wiem , że tu uczy się bardziej byc samodzielną.
Pierwszy tydzień nie był łatwy no popłakiwała spedza tam 10 godzin :ico_placzek: , ale jestem spokojna że ma dobra opieke , że jak jest potrzeba ja przytulic to jest przytulona , że jak chce na rece to znajda chwilke , żeby byc na rekach .
Jedynym minusem jest rzeczywiście tylko to ,że ma ciągle katar jeden sie kończy zaczyna sie drugi , ale na tym koniec , troszke pokasływała więc , nie jest problemem podac Paniom jakies lekarstwo , ogólnie jestem zadowolona.

Mysle że negatywne opinie na temat żłobków maja mamy , które tak naprawde nie wiedza jak to wygląda. Ja osobiscie wolałam posłac Lene do dzieci niz wynająć opiekunke i zamknąc moje dziecko z kims obcym w 4 ścianach i nie wiedziec co sie tam bedzie działo, tyle się słyszy o ,,dobroci '' opiekunek .

A do tego żłobka chodza takie maluszki od 4 miesiaca i naprawde mają cudowna opieke

Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość