Awatar użytkownika
zuzaz89
Nakręcona katarynka
Nakręcona katarynka
Posty: 178
Rejestracja: 06 lut 2008, 17:37

18 lut 2008, 19:07

no właśnie pisałam, że jakbym nie chodziła do szkoły to bym mogła u niego mieszkać. Ale jeszcze się ucze. Pisałam w tym poście o tym, że nie wiem czy będę zaraz po szkole gotowa, żeby wyjść za mąż. Wiadomo, że jak skończe szkołe, to się powoli przeprowadze. Ale kiedyś tak wstępnie ustalaliśmy, że nasz ślub odbędzie się zaraz po szkole. Nie wiem właśnie czy dam sobie z wszystkim rade. Dlatego się Was pytam. Większość z Was jest mężatkami, więc znacie się na rzeczy. Czytając wasze posty już dużo zrozumialam i zastanawiam się nad tym wszystkim.

Awatar użytkownika
jagodka24
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 8382
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:05

18 lut 2008, 19:19

sluchaj jakbys sie uparła to napweno dasz sbie rade tylko pytanie jakim kosztem
poprostu ja wiem ze jak mialam takie watpliwosci to konczylo sie to inaczej niz slubem
on napewno chce cie zatrzymac bo cie kocha ale powiedz mu ze zostaniesz nawet jak nie bedziecie mieli slubu

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

18 lut 2008, 21:36

Czytając te wasze posty co do mnie, to jakos wydaje mi się, że większość pisze źle o moim partnerze.
zuzaz89, nami kieruje doswiadczenie ,pewne rzeczy podpowiadamy,bo pewnymi kryteriami sie tez kierowalysmy,tez byly rozmowy z bliskimi dla nas osobami czy dobrze robie....,niestety milosc jak temida jest slepa i nie sposob wszytsko czlowiek jest w stanie ogarnac ,zobaczyc ...dlatego ja np pisalam abys starala sie porozmawiac z innymi osobami dlaczego on z tamtymi dziewczynami tak dlugo "chodzil " a nie doszlo do slubu...nie po to by cie zniechecic ale bys sie postarala wychwycic te niuanse ....bo moze traktowal je jak wlasnosc ,jak rzecz ktora musi byc jemu podporzadkowana ...ale moze byc i tak ze to one rzeczywiscie nie chcialy zakladac z nim rodziny...nie wiem jak bylo ..ty i tak posluchasz glosu serca .....druga rzecz tez jest bardzo istotna -mianowicie to w jaki sposob odnosi sie do wlasnych rodzicow ...tak jak sie do nich odnosi tak bedzie i odnosil sie do ciebie ,jesli ma szacunek dla nich ,bedzie go mial dla ciebie .....to akurat mowila mi pewna znajoma jeszcze zanim wyszlam za maz i to dla mnie bylo wazne .............ja o podjeciu decyzji malzenstwa tez sie "naradzalam " z wieloma osobami i kazdy z nich mowil ze jak sie kochamy to wszystko jestesmy wstanie zrobic ,zniesc ,wybaczyc ,nauczyc sie ,isc na kompromis,ze to jest jak los wygrany na loterii i tak naprawde to wszystko od nas zalezy, a co bedzie i jak bedzie ...ktorz to wie

Awatar użytkownika
zuzaz89
Nakręcona katarynka
Nakręcona katarynka
Posty: 178
Rejestracja: 06 lut 2008, 17:37

18 lut 2008, 22:42

pouczający post Dziękuje

z tym szacunkiem do rodziców to go ma, jak i do mnie, ale czasem lubi sobie po wszystkich pokrzyczeć;/

Awatar użytkownika
jagodka24
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 8382
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:05

18 lut 2008, 23:42

kazdy czasem lubi sobie pokrzyczec
jakby moj mial na to patrzec to hcyba by mnie spławił :-D

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

19 lut 2008, 09:11

zuzaz89, a kto jest bez wad? :ico_oczko:

zycze powodzenia :-)

Awatar użytkownika
ananke
Wodzu
Wodzu
Posty: 16042
Rejestracja: 09 lut 2008, 12:06

19 lut 2008, 10:35

zuzaz89, mam nadzieję jednak, że dasz sobie czas na wszystko... ja opisałam Ci moją historię, żeby pokazać moje złe doświadczenie, i wierzę, że Twój los potoczy się inaczej...

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

12 maja 2008, 16:54

zuzaz89, jeżeli mam być szczera - on mi się nie podoba. Nie znam go, ale odnoszę dziwne wrażenie, że ten ślub ma mu służyć do dowartościowania się. Co z tego, że koledzy już sie ożenili? Kto powiedział, że każdy, jak leci ma być żonaty?
Co do dziecka to ma - jeżeli żyje zdrowo- to ma jeszcze ze 30 lat na spłodzenie (patrząc mniej optymistycznie jeszcze przez pare lat powinno byc ok).
Z drugiej strony-możesz przecież wziąć ślub teraz. Może nie często widać mężatki na pierwszym roku studiow, ale przeciez jedno drugiemu nie przeczy. Poza tym zalożenie obrączki nie jest rownoznaczne z dzieckiem i staniem nad garami.
Zastanow sie jeszcze nad wszystkim, ale na prawde to co piszesz jakos mnie przeraza.

NICOLA_1985

01 lip 2008, 10:51

Nie musisz wychodzić za mąż zaraz po rozdaniu świadectw tylko dlatego bo Ci szkoda Twojego nażeczonego. nie mozesz tak mysleć. jestes młodziutka i przed Toba całe zycie. nie bierz tego do siebie gdy Twój chłopak Ci daje do zrozumienia, ze pewnie cos ukrywasz albo może go zdradzasz albo nie kochasz bo tak było z jego byłymi dziewczynami tylko mu wyjaśnij, ze Ty to nie one i zeby Cię do nich nie porównywał. jeśli chcecie stworzyć dobry zwiazek małżeński w przyszłości on musi zapomniec o tym co było bo jak będzie tak ciągle wracał do tych swoich byłych niedoszłych żon to w końcu będziesz miała tego dosc..
mi się wydaje że on sie nad soba za bardzo użala i próbuje Cię wziąść na litośc, chyba nie jest do końca DOROSŁY bo tak nie zachowuje sie dojżały mężczyzna. no i wydaje mi sie równiez że z jego strony nie ma zaufania tak do konca - on chyba mysli, ze ślub to jedyne wyjście, zeby znowu nie został sam bo on wie że jestes młoda i może chciałabys żyć jak twoje koleżanki chodzic na dyskoteki, do klubów, spotykac sie z innymi kolegami, isc na studia a tam wiadomo, że poznasz nowych ludzi. nie obraź się za to co napisałam ale mi się wydaje, ze Twój facet sie poprostu BOI, że znowu zostanie sam, ze go zostawisz gdy poczujesz za dużo WOLNOśCI i próbuje przekonac Cie, ze ślub to super pomysł i juz najwyższy czas. ale pamiętaj ze byc moze dla niego czas najwyzszy ale nie dla Ciebie jesli nie czujesz pewności na 100% ze tego właśnie teraz pragniesz najbardziej na świecie. nie możesz patrzyć na niego i tylko na jego potrzeby jeśli chcesz byc szczesliwa bo Ty i Twoje potrzeby sa równie wazne, jesli teraz chcesz isć na studia i troche poczuć życia, studentckich imprez, wolnosci to nikt Ci nie zabroni i nikt Cię nie zmusi do ślubu. To Ty podejmujesz decyzję. Pamiętaj - niczego NIE MUSISZ!

[ Dodano: 2008-07-01, 11:01 ]
poza tym zawsze mozecie mieszkać sobie razem bez slubu i sprawdzić jak to jest bo dopiero po zamieszkaniu razem wychodzi cała prawda o drugim człowieku mozna sie wiele dowiedzieć na temat swojego partnera. narazie i tak nie macie dzieci, on ma swój dom i prace wiec nie bedziecie mieli sie za bardzo o co kłucić :ico_oczko: będziesz mogła spokojnie isc na studia. wszystko w swoim czasie. moze jak zamieszkacie razem to mu troche ulży i przestanie tak narzekać i da Ci wiecej czasu na przygotowanie sie do slubu.
prawdziwe zycie zacznie się wam dopiero jak bedziecie mieli dzieci, wtedy bedziesz dopiero wiedziała czy podjęłas słuszna decyzję.

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

01 lip 2008, 22:07

Jeszcze polecę klasyką:
W "Braciach Karamazow" Dostojewski ustami, bodajże, Katarzyny Iwanowny mówi, że jeśli kobieta jest wściekła na swojego mężczyznę to znaczy, że go kocha, a jeśli czuje litość to nie jest to miłość. Brzmi dziwnie, ale to prawda.

Wróć do „Być kobietą”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość