15 wrz 2016, 11:01
Córka z prywatnego żłobka poszła do publicznego przedszkola (bo już ile można płacić tysiaka miesięcznie...) - bardzo się bałam, bo w prywatnym była adaptacja, chodziłam z córką na krótkie wizyty, które wydłużaliśmy, był rytuał pożegnania, a w przedszkolu BACH, zamknęli drzwi, nawet się nie pożegnałam... na szczęście dziecko oswojone z przebywaniem w grupie i to chyba klucz do sukcesu - dużo rozmawiac w domu, przebywać w miejscach z dzieciakami itp. Trochę "rozciągać" pępowinę wczesniej, żeby dziecko nie doznało szoku... Wszyscy mówią, że początki są trudne, a potem jakos leci więc ..:) moje po kilku dniach - z palcówki z montessori i cudawiankami do zwykłego przedszkola -się oswoiło. BA! NAWET DOPIERO TAM SIĘ ODPIELUCHOWAŁA! (sama, a walczyłam całe wakacje..)