mnie okropnie wkurza to ze moj T nie docenia "mojej" pracy w domu, nie docenia tego że staram sie zawsze wygladac dla niego atrakcyjnie....albo tego nie docenia albo nie potrafi pochwalic i powiedziec komplementu, wszystko musze wyciagac z niego
Natashka pisze:nie docenia tego że staram sie zawsze wygladac dla niego atrakcyjnie....
Pod tym ja też się mogę podpisać,niestety...może dlatego,że zawsze staram się wyglądać w miarę elegancko,ułożone włosy,podmalowane oko i uważa to za normalne
ja u swojego P nie znosze powolniactwa, nieodpowiedzialnosci - wszystko jest na mojej glowie, co do balaganiarstwa nie moge narzekac bo i ja jestem balaganiarą.
U mojego męża nie znoszę tego, że ciągle o czymś zapomina (a potem tłumaczy, że pamiętał tylko mu z głowy wyleciało ), tego, że lubi się spóźniać oraz tego, że wszystko obraca w żart, a czasem wypada porozmawiać poważnie...
ostatnio to u mojego sie zastanawiam nad jego pamiecia a raczej jej brakiem ,no nie pamietal co mowilam przed chwila a juz nie wpsomne jak cos bylo wczoraj co mial dzis zrobic
mal pisze:no nie pamietal co mowilam przed chwila a juz nie wpsomne jak cos bylo wczoraj co mial dzis zrobic
Mój ma coś takiego zcasami,że jak do niego coś mówię,potakuje mi,ale widzę,że myślami błądzi gdzieś indziej,w końcu przerywam i pytam go "o czym Ci teraz mówiłam?",ale czasami ma głupią minę Ale jest to trochę wkurzające
Mój jakimś cudem raczej słyszy co do niego mówię, nawet jak wygląda na roztargnionego, ale i tak potrafi szybko zapomnieć... Jak go poślę do sklepu po 3 rzeczy to na bank wróci z 2...