: 06 sty 2009, 18:42
dlaczego?
to chyba jasne... przynajmniej dla mnie
boje sie właśnie nacięcia, boje sie bólu przy siadaniu, boje sie długiego gojenia, mam predyspozycje do róznego rodzaju infekcji i krwotoków, chce być jak najszybciej sprawna i niepozszywana w tym miejscu, nie chce płakać po porodzie jak zdarzy mi sie kichnać, nie chce chodzić przez tydzień jak żaba, i nie chce odstawić faceta w kąt na dwa miesiące
jak poród przebiega normalnie to po co nacinać? na zachodzie prawie wcale sie nie nacina kobiet tylko dlatego ze rodzą....
nacina sie w uzasadnionych przypadkach, a takich jest około 10%, to dlaczego wiec u nas nacina sie rutynowo 90% kobiet?
to chyba jasne... przynajmniej dla mnie
boje sie właśnie nacięcia, boje sie bólu przy siadaniu, boje sie długiego gojenia, mam predyspozycje do róznego rodzaju infekcji i krwotoków, chce być jak najszybciej sprawna i niepozszywana w tym miejscu, nie chce płakać po porodzie jak zdarzy mi sie kichnać, nie chce chodzić przez tydzień jak żaba, i nie chce odstawić faceta w kąt na dwa miesiące
jak poród przebiega normalnie to po co nacinać? na zachodzie prawie wcale sie nie nacina kobiet tylko dlatego ze rodzą....
nacina sie w uzasadnionych przypadkach, a takich jest około 10%, to dlaczego wiec u nas nacina sie rutynowo 90% kobiet?