: 28 kwie 2009, 20:56
autor: violet
Jestem tu nowa, może nie powinnam się od razu wciskać :) Jednak temat mnie poruszył bardzo. Zaskoczyłam się takim zachowaniem niani. Kiedyś opiekowałam się dziećmi i nigdy nie było takiej sytuacji, żeby płakały na mój widok i bały się mnie. Zawsze cieszyły się na moje przyjście. Oczywiście pierwsze dni bywały ciężki, o tyle, że dziecko musi się przyzwyczaić do nowej twarzy, ale z dnia na dzień bywało coraz lepiej. Nawet gdy pracowałam z dzieckiem autystycznym, czy z dziećmi na oddziale hematologii, to nigdy nie było negatywnych efektów. Zaskoczyłam się, że Niana krzyczy do Ciebie, że dziecko zachowuje się wg niej w niewłaściwy sposób. Po pierwsze to kwestia zasad, jakie każdy z nas przyjmuje, a po drugie, nie powinna w ten sposób się zwracać niejako do "pracodawcy". Oczywiście można powiedzieć, że coś nam nie pasuje, jednak spokojnie. Tak samo jak rozmawiamy z bliskimi, starając się nie krzyczeć. Moim zdaniem powinnaś zrezygnować z tej Niani. A jeśli Dziecko boi się rozstania, to stopniowo je do tego przygotowuj.
: 22 maja 2009, 18:23
autor: Mikunia
Co prawda jak Lilka byla mala to niani nie mialam ,poniewaz jak ja rodzilam bylam mloda i wiadomo wtedy moglam liczyc tylko na rodzine czy tez przyjaciol bo pieniedzy nie mialam. Ale jak urodzilam Klare to sytuacja materialna byla o niebo lepsza i zatrudnialam nianie. Mala caly czas wypytywala o nianie (jak np byla chora, niania - nie Klara
) Teraz odkad mamy Rozalie to nie pracuje ale niania nadal nas odwiedza i sama zabiera gdzies Klare i Lile na spacery. To samo my dosc czesto zabieramy jej dzieci. Teraz niania przychodzi do pracy tylko wtedy kiedy idziemy do kina czy po prostu gdzies we dwojke
(niechce obarczac starsze corki opieka nad Klara) to dziewczyny sie bardzo ciesza i nie moga sie doczekac 'kiedy w koncu przyjdzie niania' . Dziecko powinno byc zrzyte z niania. Nie wyobrazam sobie aby moje dzieci reagowaly tak na nianie jak Twoja Oliwka. Powinnas natychmiast zmienic nianie.
: 30 cze 2009, 16:51
autor: Żaba
Ale ze mnie ciapa
. Powinnam była od razu tu zajrzeć i napisać co nastąpiło. Zmieniliśmy nianię od razu. Na młodą dziewczynę. Oczywiście nie bez obaw czy aby na pewno dobrze robimy i czy nie będzie tak samo lub gorzej. Dziecko wróciło do normy, tzn zachowywało się tak jak przedtem. Było na początku troszkę marudzenia, że nie chce żebyśmy szli do pracy, ale bez płaczu i histerii. Przez pierwsze dwa tygodnie codziennie Oliwka pytała czy przyjdzie pani "pierwsza niania", do teraz potrafi o niej wspomnieć. Teraz wiem, że decyzja o zmianie niani była słuszna. JEŻELI MACIE JAKIEŚ WĄTPLIWOŚCI CO DO SWOICH NIAŃ TO NIE WAHAJCIE SIĘ ICH ZMIENIĆ, bO JEST GDZIEŚ TAKA, PRZY KTÓREJ WASZE DZIECKO BĘDZIE SZCZĘŚLIWE.
: 03 lip 2009, 17:58
autor: NICOLA_1985
Żaba dobrze, ze zmieniliście małej nianie.. ja sama byłam nianią i nigdy w zyciu bym nie podniosła głosu na matke dziecka ktorym sie zajmowałam i nie puszczalam jej tekstow ze on sie nie umie sam bawic itp bo niania jest po to zeby wymyslac zabawy i planowac dziecku tak dzien zeby sie nie nudzilo o zeby nie myslalo caly czas ze mamy nie ma przy nim.. ja nie wiem co to za babsko bylo ale jakas chyba nienormalna ta kobieta...
mi sie wydaje ze poprostu z racji wieku byla zmeczona zyciem i miala nadzieje nic n ie robic i ze twoja corcia bedzie sie sama bawic i bedzie sie słuchac jak sie na nią krzyknie..
a młoda opiekunka to przewaznie lepszy wybor. dobrze ze mala ma teraz opiekunke ktora lubi
: 31 sie 2009, 16:50
autor: kasia-luna
Racja. Ja długo szukałam dobrej niani. Naczytałam się przy okazji o złych nianiach. Moja córeczka ma teraz bardzo fajna nianię i obie jesteśmy szczęśliwa. Warto szukać i zmieniać. I niania musi pokochać dziecko a nie je krytykować.
: 29 cze 2012, 12:31
autor: KokaiPL
Jeżeli krzyczała do Ciebie, to obawiam się, że na dziecko też może, kiedy coś nie idzie po jej myśli. Wydaje mi się, że musiała zrazić czym do siebie małą i dlatego teraz ma taki stosunek do niej. Może sprawdź jak zachowuje się sama przy dziecku np. na podwórku. Jeżeli coś będzie nie tak, będziesz miała podstawę do zwolnienia.