Świetne zdjęcia.
Ok. postanowiłam, że Wam pokażę swoją produkcję zwaną tortem. To miała być małpka, ale niestety troszkę po niej spłynęło kremu. Za to w smaku- delicje
[ Dodano: 2009-09-16, 14:23 ]
Zadzwonili do mnie z Wałbrzych, z Wyższej Szkoły Zawodowej. Powiadomili, że nie tworzą pierwszego roku, bo nie mają pieniędzy i nikogo nie zatrudnią, ponieważ likwidują godziny. Kryzys wszystkich dotyka. Przynajmniej uczciwie. Ja się chyba załamię. Wygląda na to, że czeka mnie naprawdę los bezrobotnego z doktorem przed nazwiskiem.
Nie jest to budujące. Lub jakoś się przekwalifikować.
Oczywiście na uczelni dzień jak każdy inny. Obronę przesunęli mi na 6 października i to już termin nieodwołalny. Jeszcze jeden człowiek się przewija. A czy jest mu potrzebny dyplom czy nie, to co ich to obchodzi. Oni mają przecież jeszcze urlopy. A ty leć, bo termin, a jeden z drugim ma w głębokim poważaniu swoje terminy. Co ich obchodzi, że z trzech miesięcy, które mają na wystawienie recenzji robi się pół roku.
Październik za pasem, a ja naprawdę zostaję z ręką w nocniku. Już nawet nie liczę na godziny na umowę zlecenie.
Pruedence to ze speckami u was, to nie wyjątki. Wszystko zostaje w rodzinie i chyba oni z takim przekonaniem się rodzą. Z drugiej strony takie podejście gwarantuje prestiż zawodu, bo jest niedostępny, a szaraczki myślą, że w większości, to własna praca. Oczywiście jest własna praca istotna, zwłaszcza jeśli szczęściu ma kto pomóc.
Nieważne. Już nawet się nie buntuję i nie przejmuję. Nawet mnie to nie rusza. Tylko zaczynam myśleć, co zrobić, żeby temu mojemu dziecku było lżej i łatwiej.
Jeśli chodzi o mieszkanie, to na razie realizujemy wszystko zgodnie z naszym planem. Wszystkie założenia i dlatego to tak długo trwa. Amelka na weekend znowu do dziadków, tym razem do teściów. Przynajmniej troszkę więcej zrobimy.
Wczoraj byłam z Amisią na bilansie dwulatka i malutka jest 86 cm wzrostu i 10,800 wagi. Rozwojowo super. Tylko przydałoby się pójść do dentysty, bo możliwe, ze ma coś nie tak ze zgryzem. Ząbki zdrowe i idzie ostatnia piątka. Amelusia była wspaniała. Chodziła, rozmawiała z panią doktor i się śmiała w trakcie osłuchiwania, bo miała takie łaskotki.