Strona 204 z 279

: 26 mar 2009, 20:48
autor: karolina-ch
wiecie co nie mierzylam jej a waga od kilku miesiec stoi w miejscu :ico_oczko: wazy 12 kg na wadze zwyklej, raczej malo wiarygodnej, ale mysle ze bedzie cos kolo 12-13kg, a wzrost to musze ja zmierzyc i dam znac. juz mam w planach poswiecic jakas sciane i robic kreseczki :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

ja nie wiem czy tylko ja jestem przewrazliwiona ale ja staram sioe dawac jak najzdrowsze rzeczy, i jakbym mogla to bym liczyla krysztalki cukru w cistkach i w innych rzeczach, o frytkach to nawet nie ma mowy :ico_szoking: cyba jestem przewrazliwiona ale moja siostra na odwrot wiec sie uzupelniamy, ja sie boje z eim zniszcze watrobe, nerki i co sie da niezdrowymi i bardzo doroslymi daniami, poza tym my jemy bardzo pozno i dlatego nie zawsze moze zjesc z nami :ico_oczko:

[ Dodano: 2009-03-26, 19:56 ]
mierzylam 83 cm!!!!!!!!! czy to dobrze?? a Kornel 2 latka 90 cm :) czy to tez dobrze???????????????????????
pomierzcie swoje dzieciaczki :ico_oczko: :ico_oczko: bedziemy porownywac :ico_oczko:

: 26 mar 2009, 21:01
autor: Janiolek
karolina-ch, no nie wierze ze 83 :-D wydaje sie taaaaka wielka na zdjeciach. Mierzylas na stojaco? Lenka ma 77 ale na lezaco, musze ja jakos zlapac i zmierzyc na stojaco to sprawdze z ciekawosci

: 26 mar 2009, 21:16
autor: karolina-ch
na stojaco pod sciana, ale jaja byly bo patrzala za moja reka :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking: ale chyba dobrze zmierzylam, na fotkach wogole wydaje sie troche inna niz w rzeczywistosci :-D

: 26 mar 2009, 21:24
autor: Yvone
Amelka ma 79 cm i magiczne 10 kg (w końcu).
Zdjęcia Karolinko naprawdę świetne. O wędzidełku nic nie powiem, bo się na tym nie znam.
Amelka je to, co my. A my jemy dużo ryżów, kasz, i warzyw. Mięso też, ale nie codziennie. Frytki z ryba także. Jedzenia kupowanego raczej nie jemy, chyba że pierogi swojskie kupowane i czasem pizze, choć wole to ostatnie robić sama. Ja jestem zwolennikiem domowego jedzenia i to bez dodatków typu vegeta. Amelcia je w ogóle razem z nami i już od bardzo dawna nic jej nie gotuję osobno. My słodycze jemy tylko w niedzielę, a przy niej bardzo tego pilnuję. Mój mąż to łasuch na słodyczy i nadrabia czasem wieczorem, ale i on ostatnio się jakoś dostosował. Jak Ami ma ochotę na coś słodkiego, to dostaje płatki na słodko, serki, albo po prostu owoce. Ona nawet herbatę pija gorzką bądź z sokiem lub bardzo rzadko z miodem. Mleka nie pija prawie w ogóle, bo nie lubi.
Anitko, zrób tak jak ty uważasz z pracą. Tak abyś nie robiła nic na przekór sobie i pod presją. Ja wiem, ze tera to trudne, bo żyjemy w takich a nie innych czasach, ale najważniejsze, to niczego nie żałować. Co do pisania na temat tego, ze Kacperek tak naprawdę jest twój do momentu pójścia do przedszkola, to bardzo mądra refleksja.
Ja Martuuniu mam zupełnie inny pogląd, bo ja wysyłam Amelkę do żłobka nawet, kiedy jestem w domu i mam możliwość siedzenia z nią. Nie mogę się doczekać, kiedy znowu zacznę jakąś aktywniejszą pracę niż tylko siedzenie w domu, artykuły z własnego wyboru. Ale to kwestia człowieka i podejścia. Mnie siedzenie z dzieckiem cały czas denerwuje. Kocham Ami nad życie, ale całe dnie z nią mnie przerażają.
Janiołku- święta racja- dziecko w drugim roku życia musi wyjść poza dom. Co do promotora, to czasem ci najgorsi okazują się świetnymi fachowcami i można się z nimi naprawdę zaprzyjaźnić. Moja szefowa była takim postrachem, a okazała się osobą naprawdę niesamowitą, profesjonalistką i nawet nie przypuszczałam, ze aż tak wpłynie na moje życie. A pamiętam, że na zajęciach z nią była przerażona.
Wisieńko super, ze remont. Zobaczysz jak świetnie będzie usiąść we własnym. Zazdroszczę, ale pozytywnie.
Rany mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam, bo tak dużo popisałyście.

: 26 mar 2009, 21:26
autor: martuunia1
Nelka waży 12kg a wzrostu to nie wiem bo tak sie kreciła że pani dr nie mogła jej zmierzyć :ico_oczko: ale jutro takze poswiece sciane albo jakaś framugę :ico_oczko:

: 26 mar 2009, 21:29
autor: 79anita
Witajcie :)
Karolinach ja podobnie jak Martunia daje juz normalne obiady dzisiaj np. jadl z nami golabki a wczoraj schabowego ale do tego malo zdrowego schabowego robie warzywa ma parze dla wyrownania :ico_oczko: moj Kacper zreszta nie chce juz jesc zup warzywnych tak jak kiedys uwielbial kalafiorowa to teraz wybrzydza... Ami dorosla dziewczynka wyciągnęło ja najlepiej po spodniach widac? bo u nas wlasnie po spodniach widze ze syn podskoczyl. no i smieszek ale to miasla zawsze...

: 26 mar 2009, 21:35
autor: Yvone
Po ciuchach to widać najbardziej. Ja też się dziwię, kiedy spodnie robią się nie wiadomo kiedy kuse.

: 26 mar 2009, 22:06
autor: martuunia1
Anita ja też do każdego niezdrowego kotleta robie warzywka na parze albo gotowane :-D :-D :-D ale generalnie wole gotowane jedzenie,a Nelka jak kiedys dala sie pokroic za rosołek z zacierką tak teraz zje może 3 łyżeczki...

Yvone każda z Nas wie najlepiej co jest dobre dla własnego dziecka i rodziny. Ale zgadzam się z Tobą, że jeśli nie możesz z Ami wytrzymać całych dni razem to lepiej robi kilkugodzinna rozłąka bo nie przenosi się stresu wywołanego niekorzystną dla nas sytuacja na dziecko...

A jeśli chodzi o pierogi to jadłyście może ze szpinakiem i fetą???NIEBO W BUZI!!! :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: noi szpinak taki zdrowy :-D a zamiast fety mozna twarożek dodać...mniam

: 26 mar 2009, 22:12
autor: karolina-ch
u mnie ze spodniami masakra, jedne sa za krotkie a nastepny rozmiar juz dosc za dlugie, a najgorzej jak w wozku to juz wogole kostki wystaja, ale moze zaczne podwijac te na wyrost, dzis jej ubralam takie dzinsy to ledwo dopielam, ale sie amelka smiala, a potem jak sciagalam to nie moglam zdjac oczywiscie humorek amelce dopisywal :ico_oczko: :ico_oczko: :ico_oczko:

[ Dodano: 2009-03-26, 21:14 ]
ja sie pochwale ze juz trzy razy robilam sama pierogi z miesem, tylko jak ja robie to tyle ze na trzy, cztery porcje i mroze, a zamiast mielic mieso to uzywam blendera i sa super, moj maz uwielbia a tutaj o pierogi bardoz ciezko, przynajmniej u nas w miasteczku, w wiekszych sa polsckie sklepy, zawsze sie narobie ale pierozki palce lizac, ja nadal nie moge sie przekonac ze tak wszystko dajecie, moze tez tak zaczne... :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:

: 26 mar 2009, 23:51
autor: martuunia1
Karolinka ja zaczełam od 12 miesiaca wprowadzac nowe rzeczy tzn dorosłe, wcześniej co prawda tez wcinała np pierogi i takie tam ale po roku to juz kotlety, kurczaki pieczone, potem frytki itd. na co dzien tego nie jemy bo ja lubie jesc nietlusto i duzo warzyw ale raz w tyg np cos smazonego. Na jwazniejsze zeby dostrczyc dziecku wszytskich niezbednych witaminek...Szczerze mowiac to jeszcze grzybow nie dawalam Nelince...bigosu tez nie jadla...noi takich na prawde ciezkich polskich potraw...Mniam uwielbiam pierogi z mieskiem :ico_brawa_01: