hej
dziękuję za porady - ja tez takich argumentów używam... i jestem skłonna coraz bardziej zostać w domku, lato idzie więc będzie lepiej z moją głową
My wczoraj byliśmy na szczepieniu - dziewczynki obie dzielne jak nie wiem
dziś tylko Lilusia troszkę kuleje, bo coś mi się zdaje, że w napiętą nóżkę jej zrobiła zastrzyk
ale przejdzie
Różyś tylko kwęknęła i już była radosna
Potem pojechaliśmy do Opery Narodowej, na Carmen - bardzo mi się podobało, cały ten przepych, dekoracje i historia... Bartoliś był cały mój a ja cała jego
i naprawdę było super, czasem warto oderwać się od domu na chwilkę
ale... Lilusia położyła się spać i po godzince wstała... ZĘBY - idzie jej 4 chyba bo gula ogromna... i nie spała aż do naszego powrotu
ok. 23:30... noc nic utuliliśmy nasze bobasie, napiliśmy się winka, "poprzytulaliśmy się" i lulu
cieszę się, ze i Wy miło spędziłyście czas
no i muszę spadać
p.s. zdjęcia posłałam, jak ktoś jeszcze nie dostał proszę sie upominać
buziaczki kochane