wiola85, u nas na śniadanko było najpierw mleczko, a po drzemce koło 10 pół parówy, kromka chleba i monte na deser, my też staramy się przy nim nie jeść, ale ja wiem, czy to tak do końca dobrze.. myśle, że po malutku trzeba przyzwyczajać Bąbla do naszrgo jedzenia, bo jeszcze troszke właśnie tak będzie jadł.. Oczywiście nie jakieś bardzo ostre czy wzdymające potrawy, ale rosołek, czy ziemniaczki raczej nie zaszkodzą..
Dzisiaj przyszedł kojec, Mały jest nim zachycony, siedział bawił się, gadał.. myśle, że będzie nam na prawde słuzył, jak się już obudzi, to zrobie mu fotki i wrzuce.. Jaś strasznie zajechany, bo dzisiaj od 10 byliśmy w rozjazdach, tzn ja z Małym, kupiliśmy tatusiowi prezent na dzień Ojca, Tatuś dostał kubek super taty

) po za tym w końcu kupiłam soie torebke, bo moja to już od pół roku woła o pomste do nieba a Mały dostał od mamy klapouszka, a od chrzestnej książeczki z Franklinem, teraz będe mu czytac przed snem

)
[ Dodano: 2009-06-16, 17:31 ]
Zapomniałam dopisac o przebieraniu.. u nas to całkiem nieżle wygląda, chociaż nie powiem, żeby uwielbiał, ale nie krzyczy jakoś spacjalnie, co najwyżej wtedy kiedy niepozwalam mu się przekręcić na brzuszek, chociaż ostatnio ubieram go jak lezy właśnie na brzuszku i jestgrzeczniutki, troche trudniej, ale da się zrobić, wole to, niż wrzask..
Nam się wczoraj pierwszy upadek przytrafił, ale ani ja ani p nie robiliśmy z tego wielkiej afery, bo przecież to pierwszy, ale nie ostatni.. i lepiej żeby wiedział, że coś takiego też go czeka, bo nie zawsze zdążymy go złapać..
Dzisiaj Jasiek pierwszy raz próbował się podciągnąć i udało mu sie!! tzn nie tak zupełnie o stania, zatrzymał się w pozycji do raczkowania rozłożył się jak żaba i chyba pełzał, tzn próbował, bo miał malutko miejsca, bo wszystkie te akrobacje były u babci na kanapie..
A ja z utęsknieniem czekam na stelaż od wózka.. mam nadzieje, że jutro albo pojutrze już będzie.. Sama z siebie się śmieje, bo dorosła kobieta, a cieszy się jak dziecko

)