Ja tez miałam wczoraj nerwy

moja mam przyszła przedyskutoować sprawę rachynku za prąd. Liczniki sa na nią, wiec wszystkie rachunki przychodzą do niej. Elektrownia zwyczajnie chce mnie oszukać, bo ja płaciłam więcej niż prognozowali tak, ze wszła nadpłatta a oni mi, ze jeszcze dopłacic mam. No i przedstawiam mojej mamie te rachunki a ona żebym jej fakture z przed pół roku pokazała. Ja ze nie wiem gdzie mam. To na mnie wsiadła, ze to moja wina, że nie elektrownia sie pomyliła tylko ja źle sprawę załatwiam itp głupoty (nie wiem po co jej faktura sprzed pół roku do tego

) i to jeszcze kurcze zeby powiedziała raz i się odczepiła ale nie siedziała jeszcze 10 minut i się nade mną wytrząsała , ze nie trzymam faktur i że moja wina, ze elektrownia sie pomyliła

az się poryczałam, mój maz stanął w mojej obronie to mama poszła sobie wreszcie obrażona

a dzisiaj do mnie rano dzwoni, ze właśnie jest na targu, a ja jej mówiłam 2 tygodnie temu,z ę coś chcę z targu jakby szła. (Takie fajne piżamki były, kupiłam jedna i chciałam dokupić więcej ale ona jej wcześniej nawet nie widziała to jak jej przez telefon wytłuumaczyć?!) mówię, ze nie trzeba, bo sama się na targ wybieram (zgodnei z prawdą z resztą) to się obraziłą!! o ludzie gorzej jak z dzieckiem
Niby to wszystko jak sie opisze nie brzmi tak wkurzająco ale w realu w wykonaniu mojej mamy te wszystkie jej fochy i awantury o nie wiadomo co każdego są w stanie doprowadzić do szału.
Ciekawi mnie jak zareaguje na to, ze po porodzie przyjedzie do mnie teściowa (jesli będzie cc) żebym nie musiałą płacić pielęgniarce. Jak mamę prosiłam to odmówiła (bo koleżanka jej powiedziała, ze nie trzeba!) ale jak się dowie, ze teściowa u mnie jestt do pomocy to pewno jej się front zmieni i najprawdopodobniej się obrazi

Na pewno jeszcze będzi mi wpierać, z ejjej nie prosiłam

mam jej już serdecznie dość. Zatruła mi dzieciństwo do granic możliwości. Naprrawdę! Nawet nei chcę wspominac tego okresu. Z resztą był to dla mnie taki koszmar, zę niewiele pamiętam. Teraz jest trochę lepiej, ale i takk ryczę pzrez nią kilka razy w tygodniu.
W nocy dostalam mocnych i blesnych skurczy co godzinę ale niestety kolo sniadania mi przeeszly. A już myślałam, ze coś się ruszy. Poszłam na ten ttarg, a potem z targu jeszcze na miasto,na koniec obleciałam cąłe osiedle. Szybkim marszem dobre 10 km zrobiłam i nadal nic

uparty ten mój dzieciak.