wczoraj ogladalismy porody, az nie moglam na to patrzec, tyle krwi, te twarze kobiet, ich bol..ach.. zaczynam panikowac

no tak, tylko chyba przychodzi ten, który ma dyzur (bo taki spec to zawsze musie byc w szpitalu). Chociaz co kraj , to obyczaj, jak pojechałam na pogotowie parę tygodni temu, to dowiedziałam się, ze ginekolog nie ma dyżuru w nocy. i radź sobie sama, pomyślałam wtedynie w szpitalu mówili, że się płaci za zoo bo to jest dodatkowa praca dla anestezjologa i jak np wypadnie poród w nocy to on musi specjalnie przychodzic do rodzacej.
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: MitziAltere, PalmaKaply i 1 gość