Ojjj, rozpisałyście się. Ledwo doczytałam, bo mężuś co chwila przeszkadzał
marzenus to dobrze, że z dzidzią wszystko w porządku. Ja usg mam za tydzień i podejrzewam, że też nie powie mi wagi, bo za pierwszym razem też mi nie powiedziała. Zresztą moja gin wagą się nie sugeruje, tylko wielkością dziecka. A mój rozbójnik zmienia pozycje,
raz leży poprzecznie, a raz główką w dół. Chociaż ostatnio częściej poprzecznie. Ostatnio nawet śniło mi się, że się nie obrócił do porodu i musiałam mieć cc.
Ja chodziłam do szkoły rodzenia w pierwszej ciąży. Fajnie było, a mój mąż był zachwycony. I jak zaczęliśmy rodzić, to on wszystko na luzie, nie śpieszył się, mnie też uspokajał. Bardzo mu pomogła i wiele wyjaśniła. A ja tylko muszę przypomnieć sobie oddychanie, bo to naprawdę pomaga przy skurczach. A już czas zacząć sobie przypominać, bo to już niedługo
[ Dodano: 2007-09-13, 17:21 ]A ja na pewno będę karmić piersią przez pół roku, a potem zobaczymy. Ale chcę jak najdłużej. Jasia odstawiłam jak miał rok i dwa miesiące, ale wtedy karmiłam go cycem tylko rano. Początki nie były łatwe, bo Jasiek nie umiał dobrze chwycić sutka, no i trochę mnie bolało. Trwało to jakieś 2-3tygodnie. Ale potem było super
I muszę powiedzieć, że nawet nie myślałam o karmieniu butelką. Wiedziałam, że to wytrzymam, zaparłam się i udało się. Dlatego dziewczyny trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze, nie poddawać się. Przede wszystkim myśli pozytywne, bo od tego też zależy czy będziecie miały pokarm czy nie. Aha, i tekstów typu: pewnie masz mało mleka i dlatego jest ciągle głodne, albo że jest mało tłuste - lepiej nie słuchać. Organizm kobiety produkuje tyle mleka ile dziecko zje. Wiecie popyt=podaż.A z tą tłustością mleka, to moja położna tak nam tłumaczyła, że jak dziecko je to tak jakby jadło najpierw zupkę, potem główne danie i na końcu deserek. Najpierw jest chudziutkie, ale potem jest gęstsze.