: 13 lip 2009, 21:27
blumek,to znaczy, że u nas jeszcze nic nie ma.. kurcze pewnie wylezą wszystkie na raz i będzie teksańska masakra piłą mechaniczną.. cóż przetrwany mam nadzieje..
tak w ogóle to forum znów działa.. normalnie masakra.. co jakiś czas albo naprawa, albo zmiana serwera.. jak nie urok to..
My dzisiaj mieliśmy wyjazdowy dzień.. właściwie to spacerowy.. poszliśmy z Jasiem do babci (tzn. Jaś do prababci) P pojechał rowerem, bo kiedyś ciotka u nas zostawiła, a ja doszłam z Jasiem z wózkiem, a powrotem wróciliśmy w trójke pieszo.. fajnie było w sumie przedreptałam dzisiaj z 6 km
) Za to Mały szczęśliwy, wyspał się na dworku za wszystkie czasy, później od 17 znów na podwórku, obrywaliśmy wisienki P robi jakąś naewke wiśniową, jutro 2 wiadra zawieziemy do ciotki do Polic, a do oberwania zostało jeszcze jakieś 6 drzew (mama zakłada, że z 50 kompotów takich 0.5l) więc mamy co robić.. w ogóle w tym roku jest sporo owoców, więc rewelacja, bo Jasiek sobie poje..
tak w ogóle to forum znów działa.. normalnie masakra.. co jakiś czas albo naprawa, albo zmiana serwera.. jak nie urok to..
My dzisiaj mieliśmy wyjazdowy dzień.. właściwie to spacerowy.. poszliśmy z Jasiem do babci (tzn. Jaś do prababci) P pojechał rowerem, bo kiedyś ciotka u nas zostawiła, a ja doszłam z Jasiem z wózkiem, a powrotem wróciliśmy w trójke pieszo.. fajnie było w sumie przedreptałam dzisiaj z 6 km
