Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Witam się z Wami,goście w końcu pojechali ,myślałam że się już wykończę ,dwa małe rozrabiaki tak mi dały popalic że chyba wcześniej urodzę .

basiu leż i nic nie rób ,musisz o siebie dbac no i najważniejsze żeby donosic ciążę do 37tygodnia a potem to już można rodzic,

ja mam dzisiaj wizytę w klinice tam gdzie będę rodzic ,jadę na 17 ,jak wrócę to postaram się zdac relację ,

mam u siebie teraz mamę bo mamy małe przemeblowanko w domu ,kupiliśmy córce meble do pokoju i mama przyjechała mi pomóc przy przeprowadzce,tzn ta starsza oddała swój pokój tej która się ma urodzic ,zostawiła jej mebelki i pokój wymalowany na różowo z motywami księżniczek ,taki typowo dziecięcy a w zamian dostała już taki można powiedziec młodzieżowy

ello
u nas noc duszna i nie moglam spac, do tego okolo 4 obudzil mnie skurcz brzucha, troche trzymal i juz mialam wziac nospe ale jakos sie obeszlo bez, potem maly sie nie ruszal wiec znowu brak snu,ale dzisiaj z rana dawal mi po pecherzu wiec chyba wszystko ok
Silver ja jestem z Redy, kiedys mieszkalam w Gdyni ,teraz juz na swoim ale nadal sie czuje jak w Gdyni bo mam do niej blisko(20 minut skm)
upalow ciag dalszy, powoli mam juz dosyc, nogi mi puchna i chyba przejade sie nad jeziorko dzisiaj z moim mezem i Werka

Mi w nocy też było gorąco spac-koszmar

no i wzielam te nospe bo brzuch ciagle boli

Dziewczyny z całego serca życzę Wam ochłodzenia bo ile mozna znosić ten żar.

U nas cudnie ciepełko i wiaterek, uwielbiam taką pogodę, a wnocy chłodek

zuzab, ale maluńka bedzie miała cudny pokoik

hej
Basiu, leż, dasz radę, zwłaszcza,ze małż w domku będzie.
Kurczę, jak człowiek jest w pierwszej ciąży, to moze sobie pozwolic na lezenie, a potem przy kilkulatkach to juz niemożliwe...

Sylwia, ja tez na nospie, bo jakos krzyz i podbrzusze mnie pobolewa, dzis zatem dzien nicenierobienia...

Silver, ja mieszkam w okoliy chwaszczyna, do gdyni mam 13 km, tak z 30 min. autobusem do centrum

dwa małe rozrabiaki tak mi dały popalic że chyba wcześniej urodzę .

to teraz odsapniesz

dzień dobry, ja wczoraj zaliczyłam megqa skurcz: Tomek spadał z łóżka i szybko się ruszyłam żeby go złapać - zdążyłam, ale skurcz mnie tak mocny chwycił, że gwazdy zobaczyłam, potem maluszek długo się nie ruszał, wystraszyłąm się nieziemsko! dziś wszystko ok, kopniaki wróciły tylko w głowie mi się kręci i wychodzić z domu nie mam zamiaru

dzisiaj usg na 17.20 już nie mogę się doczekać

silwer pocieszyłaś mnie z porodem naturalnym po cc, bo ja też pierwszą miałam cc i teraz chcę rodzić naturalnie, choć boję się strasznie

hejka!
U nas znowu upal w cieniu juz 30 stopni A mnie glowa od rana boli i jeszcze skurcz ze dwa razy mnie zlapal. Na szczęście nie byly az tak silne i nie musialam brac tabletke Chyba przez te upaly

bo ja też pierwszą miałam cc i teraz chcę rodzić naturalnie, choć boję się strasznie

Przypomnialo mi sie, ze moja bratowa pierwsze miala cc a po 2 latach urodzila naturalnie i tez byla przekonana ze cc bedzie miec a tu niespodzianka

ja po zakupach poszlam tylko po smietane i makaron a Werka"ciocia moge to i tamto"i wyszlam jak wielblad, 3 siatami i calym arbuzem dobrze ze mam lidla pod nosem
Werka chce zostac jeszcze tydzien ale chyba nie dam rady, ona w domu nie usiedzi, chce na podworko, nad jezioro(wkoncu to dziecko) aja wymiekam przy tej pogodzie i ciazy
w niedziele chyba zaliczymy ikea i byc moze Tczew , bo moja matka chrzestna juz uszyla mi posciel dla Szymka

Hejka dziewczyny
U mnie skwar, strasznie się poce, nie mam siły, i łapią mnie skurcze. Marysia strasznie się wierci i to boląco. Biorę no-spę i magnez na skurcze, ale to mało pomaga. U mnie teraz pomieszkuje trochę siostra z synkiem, przy czym jak ona jedzie do pracy to ja mam dwójkę pod opieką, i szczerze przyznam, że chyba się już popłaczę
Basia odpoczywaj dużo i trzymam za Was kciuki.
Te upały chyba Nas wykończą, dziewczyny trzymajcie się wszystkie i dużo wypoczywajcie.
Madzie wszystko będzie dobrze, jak uda ci się urodzić naturalnie to super, a jak nie to i cc będzie dobre. Faktem jest, że po naturalnym porodzie człowiek szybko dochodzi do siebie.