Kasia90
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1469
Rejestracja: 28 mar 2009, 11:11

19 lip 2012, 13:57

to tylko się cieszyć :ico_brawa_01:
:ico_sorki: :-D
My juz nawet śpimy w osobnych pokojach... o jakiejkolwiek bliskości już nie wspomnę...
No rzeczywiście niełatwo. To wiadomo, lepiej się nie męczyć.
jak na 19 tydzień, to nie jest źle. JA w 8 tygodniu miałam 5kg na plusie. Przy dwójce dzieci szybciutko zgubisz
Nie jest źle, ale dobrze też nie. A postawiłam sobie za cel, że góra do 65kg przytyję. A tu już mam prawie 60. :ico_placzek: Chciałam po tej drugiej ciąży wrócić do moich 46kg. A robi się coraz trudniej.

Awatar użytkownika
aniawlkp86
Wodzu
Wodzu
Posty: 24940
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59

19 lip 2012, 14:03

Kasia90, nie stresuj się tak tą wagą,stres ci teraz nie wskazany :ico_nienie: jedz sobie 5 lekkich posiłków,omijaj słodycze,pij wodę,po prostu sobie zdrowo jedz :ico_oczko: a waga ci spadnie nie bój się na zapas,dla pocieszenia powiem ci,że ja po drugiej ciąży też tracę na wadze i jeszcze 3 kg i będzie tak jak przed ciążą,a od marca się odchudzam,nigdzie mi nie spieszno :ico_oczko:

Kasia90
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1469
Rejestracja: 28 mar 2009, 11:11

19 lip 2012, 14:50

Ania staram sie nie stresować, ale jak przypomne sobie moje 30kg przy Kini to aż słabne. Mam nadzieje, że jakoś to pójdzie. ;)

Awatar użytkownika
aniawlkp86
Wodzu
Wodzu
Posty: 24940
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59

19 lip 2012, 15:40

Kasia90, ja w pierwszej przytyłam 20 kg,w drugiej powiedziałam,że więcej nie zamierzam tak tyć,w rezultacie było 15 kg na plusie,ale mniej ;-) wszystko da się zrzucić jak się będzie chciało,a przy 2 dzieci jest co robić :-D

Awatar użytkownika
Magda33
Jestem mózgiem tego forum!
Jestem mózgiem tego forum!
Posty: 1876
Rejestracja: 19 mar 2009, 14:10

20 lip 2012, 09:17

Do mojego P chyba dotarło, że traci rodzinę, bo załatwił sobie juz pracę od 1 sierpnia. Jednak ja nadal jestem zdecydowana na przeprowadzkę, przynajmniej na dzień dzisiejszy. :ico_noniewiem: Wczoraj znowu się pokłóciliśmy i znowu porozmawiać spokojnie mogłam tylko z dzieckiem i z mamą przez telefon.
jak przypomne sobie moje 30kg przy Kini to aż słabne
Kasiu śliczna jesteś i na pewno będziesz miała super figurkę po drugim dziecku. Obserwuję moje koleżanki po kolejnych ciążach i jest jeszcze lepiej niz po pierwszym dziecku. :-)

Kasia90
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1469
Rejestracja: 28 mar 2009, 11:11

22 lip 2012, 20:25

wszystko da się zrzucić jak się będzie chciało,a przy 2 dzieci jest co robić :-D
No tak. ;) Zobaczymy jak to będzie.
Do mojego P chyba dotarło, że traci rodzinę
Ale tu chodzi tylko o pracę? Bo chyba nie. Faceci czasem myślą płytko.
Kasiu śliczna jesteś i na pewno będziesz miała super figurkę po drugim dziecku. Obserwuję moje koleżanki po kolejnych ciążach i jest jeszcze lepiej niz po pierwszym dziecku
Dziękuję za komplement. ;) I troszkę mnie pocieszyłaś. Mam nadzieję, że wyszczupleje. :-D

A my się lenimy już w Karpaczu. Długiii, męczący dzień, ale już nareszcie chwila odpoczynku. Leżę na łóżku w ręczniku i pachnę. :) Obie Madzie - w tą stronę nie było czasu żeby nawet pomyśleć o spotkaniu, ale w drugą stronę, czyli w przyszłą niedzielę może by się udało. Zależy jak się wyrobimy z czasem przy wyjeździe. Bo drogi do Karpacza mamy koło 5 godzin. Także trochę jest, no i trzeba doliczyć postoje z Kinią. Zobaczymy, jakby się udało byłoby super. Tylko prosiłabym Cię Madziu33 o numer komórki. Łatwiej będzie się dogadać.

Awatar użytkownika
magduś81
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1790
Rejestracja: 25 sie 2008, 15:21

23 lip 2012, 21:29

Czesc :-)
Ja już w domku wróciłam po szpitalu i dosiadłam się na chwilkę do kompa. U mnie ciężko bo o kulach ale mam nadzieje że szybko będę mogła je odstawić.
K spisał się znakomicie z chłopakami chłopcy dali rade bez mamy bo dzielnie mówili że mama w szpitalu więc jestem potrójnie dumna.
Jednak ja nadal jestem zdecydowana na przeprowadzkę, przynajmniej na dzień dzisiejszy
Madziu bardzo mi smutno że tak się dzieje. I czekam na info :ico_oczko:
jakby się udało byłoby super.
czekam na info jak by co K mnie podrzuci.
A tu już mam prawie 60
Kasiu kochana nie waga najważniejsza ale wiem że ciężko to sobie wytłumaczyć. Szybko zrzucisz napewno po ciąży. Ja się mobilizuje ostatnio więc kochana na wsparcie możesz liczyć w zrzucaniu wagi będziemy dopingować!!!
A my się lenimy już w Karpaczu.
dużo odposzynku i lenistwa :-D

Ja uciekam kłaść spać te moje szczęścia. Jestem bardzo HAPPY że jestem już w domku z moimi chłopakami.

Buziaczki :-)

Awatar użytkownika
Magda33
Jestem mózgiem tego forum!
Jestem mózgiem tego forum!
Posty: 1876
Rejestracja: 19 mar 2009, 14:10

24 lip 2012, 08:17

w tą stronę nie było czasu żeby nawet pomyśleć o spotkaniu, ale w drugą stronę, czyli w przyszłą niedzielę może by się udało
dam Tobie jeszcze znać, bo w niedzielę chyba babcia P ma urodziny, ale ja niebardzo mam ochotę jechać i wolałabym spotkać się z Wami :-D

Wczoraj miałam ochotę krzywdę zrobić jednej pani "doktor" piszę w cudzysłowiu, bo aż żal ją tak nazywać. Jak odebrałam Zosię ze żłobka, to zauważyłam guza u niej na czole, trochę jej to spuchło i pod palcem wyczuwałam wgłębienie. Przestraszyłam się, że ma pękniętą kość :ico_noniewiem: Okazało się ,że w żłobku uderzyła głową w ślizgawkę. Poszłam więc do naszej przychodni, bo ta jest najbliżej. W rejestracji powiedziały, że mam się zapytać lekarki czy mi przyjmie dziecko, a ona powiedziała, że juz miała tylu pacjentów, że nie ma szans. Mówię jej co się stało, a ta dalej, że nie przyjmie i że mam jechać do przychodni, która ma dyżur popołudniowy i nocny. Była 17-ta, a tam przyjmują od 18-ej. Oczywiście babsztyl nadal nei chciał ZOsi zbadać. Zarządałam ,że ma mi dać na piśmie, że nie przyjmie dziecka, powiedziała, że nie da i nie dała. Potem powiedziała, że mam jechać na ostry dyżur, bo oni nie mają rentgena (przychodnia przy szpitalu z każdym sprzętem). Pytam się wiec w którym szpitalu jest ostry dyżur neurologiczny, a ona: niech sobie pani sprawdzi. TYm przegięła, wygarnęłam jej wszystko co mi na sercu leżało. Pojechałam z małą do prywatnej przychodni, gdzie mam wykupiony pakiet. Dostać się tam do pediatry nie jest łatwo, bo są dobrzy i mnóstwo ludzi tam chodzi, a jednak lekarka stamtąd przyjęła Zosię bez kolejki, zbadała pod każdym kątem i nei robiła problemu. Powiedziała gdzie w razie problemów mam jechać na ostry dyżur, podała namiary i naprawdę zajęła się małą jak należy. Naszą państwową służbę zdrowia powinni zrównać z ziemią. Dziś piszę skargę do NFZ. Nie zostawię tak tego. Nie daj Boze coś by się stało z Zosią, to później taka zołza mówiłaby, że to moja wina. Dzis opieprzyłam panie w żłobku, że mi nic nie powiedziały o tym uderzeniu...oczywiście żadna nic nie widziała.Ech... i jeszcz P pojechał do Gliwic załatwiać wszystko z tą pracą i zostałam bez auta :ico_placzek: Świetny początek tygodnia.

[ Dodano: 25-07-2012, 08:20 ]
Ale tu chodzi tylko o pracę? Bo chyba nie. Faceci czasem myślą płytko
chyba nie tylko, nazbierało się trochę tego. Po prostu odkąd Zosia jest na świecie, to widzę, że na P liczyć nie mogę. Wszystko jest na mojej głowie, jego interesuje tylko komputer lub tv. Coś w tym jest, że przyjście dziecka ma wpływ na zwiazek - albo go umacnia albo wręcz przeciwnie. Cieszę się ,ze mam tą moją córunię, bo mam dla kogo żyć i jestem szczęśliwa, że jest na świecie. P ciągle jak kawaler, ale chyba miał taki wzorzec w domu. Jego ojciec też ma dziwne podejście do życia. Ostatnio moja teściowa zaczęła jeździć na rowerze i przygotowuje obiad wcześniej i teściu jak przyjeżdża z pracy, to ma sobie tylko podgrzać i już ma pretensje: że odkąd jest rower, to nie ma w domu normalności, bo ona powinna czekać na niego z cieplutkim obiadem, a nie żeby on miał sobie przygrzać :ico_puknij: Mój P dokłądnie taki sam, ja przychodzę z pracy, odbieram dziecko ze żłobka i mam ugotować obiad, zająć się małą i jeszcze mu pod nos talerz podstawić, a król przed komputerem :ico_puknij:
Przez te 8 lat jak jesteśmy razem, to może 1-2 usłyszałam komplement, a tak ciągłe pretensje, nic mu nie pasuje. Mieszkamy ze sobą od 6 lat, a ja ciągle nie czuję się w tym mieszkaniu jak u siebie, nie mogę tu znaleźć swojego miejsca, czuję się obco. Jak jadę do mamy, to od razu jest inaczej. Teraz nie było prawie 3 dni, wczoraj wrócił i już mam nerwa :-) Za tydzień wyjeżdża na dłuzej, a ja nie mogę się doczekać, więc nie wiem czy jest szansa dla naszego zwiazku...może rozłąka nam pomoże, a może nie... :ico_wstydzioch:

[ Dodano: 31-07-2012, 13:47 ]
dziś u mnie dzień pożegnań :-) Zosia żegna się ze żłobkiem, ja na prawie 3 tygodnie z pracą, a P z nami...już pojechał na razie na miesiąc, ale zobaczymy się chyba w połowie sierpnia, potem wyjeżdża do Włoch na 1,5 miesiaca, będzie w Polsce jakieś 2-3 miesiace i następny wyjazd na 5-6 miesięcy...jakoś kiepsko to widzę...
Wczoraj zaczęłam sobie przypominać po 4 latach przerwy jak się prowadzi auto :ico_wstydzioch: niby nie jest tragicznie, ale do centrum boję się wyjechać :ico_placzek: Chyba wykupię sobie kilka lekcji :-D

Awatar użytkownika
magduś81
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1790
Rejestracja: 25 sie 2008, 15:21

07 sie 2012, 18:59

jakoś kiepsko to widzę
Madziu mam nadzieje że nie będzie tak źle czasem rozstania dobrze robią bo człowiek nabiera dystans do wszytkiego i inaczej się wszystko dzieje.
Trzymam kciuki!!!
Wczoraj zaczęłam sobie przypominać po 4 latach przerwy jak się prowadzi auto niby nie jest tragicznie, ale do centrum boję się wyjechać Chyba wykupię sobie kilka lekcji
daj znać jak ci idzie, bo jak by co służe pomocą :-D

A u nas fajna zmiana, moja mama się wyprowadziła do swojego mieszkanka i od dzisiaj mieszkamy sami. Pierwsze sprzątanie mamy za sobą a jeszcze duuużo przed nami. Łóżeczka dla dużych chłopców stoją juz w przedpokoju i czekają na złożenie i nie mogę się doczekać.
:-D chłopaki na spacerze a ja wypoczywam wreszcie bo ostatnio nie mam siły na nic.

Awatar użytkownika
Magda33
Jestem mózgiem tego forum!
Jestem mózgiem tego forum!
Posty: 1876
Rejestracja: 19 mar 2009, 14:10

07 sie 2012, 19:15

Madziu mam nadzieje że nie będzie tak źle
Madziu, szczerze powiedziawszy...jest mi lepiej :ico_noniewiem: wiem, że to straszne :-D ale naprawdę wolę jak P nie ma w domu. Nie wiem czy dla związku to rozstanie zrobi dobrze czy nie, bo jak na razie nie tęsknię nawet za nim :ico_wstydzioch:
daj znać jak ci idzie, bo jak by co służe pomocą
oki, dzięki dzięki...jakby co to z pomocy skorzystam. Jutro dzwonię do nauki jazdy żeby jakiś odważny ze mną pojeździł hi hi hi


poza tym muszę wybrać się do fryzjera żeby mi zrobił porządny balejaż, bo posiwiałam okropnie i trzeba to jakos zatuszować :ico_oczko:
magduś81, może polecisz mi dobrego fryzjera we Wrocławiu?
hłopaki na spacerze a ja wypoczywam wreszcie bo ostatnio nie mam siły na nic
ja własnie niedawno wróciłam z parku. Zosia poszalała ze starszymi chłopcami...bawili się w sklep, ale miała radochę :ico_brawa_01:

[ Dodano: 07-08-2012, 19:16 ]
A u nas fajna zmiana, moja mama się wyprowadziła do swojego mieszkanka
no to już macie całe mieszkanko do swojej dyspozycji, super :ico_brawa_01:

Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość