Aniula co do braku czasu po urodzeniu dziecka, to ja nie miałam z tym problemu. Czas był na wszystko, a nie miałam nikogo do pomocy. Takie maluszki jeszcze nie są za bardzo absorbujące, a reszta to kwestia organizacji. Gorzej już jest z takim dzieckiem co ma 3 miesiące, bo na przykład Bartek w tym wieku upierał się że chce siedzieć


A co terminu porodu, to może jeszcze nas wyprzedzisz, ja to pewnie przed 20 nie urodzę

Alineczq ja jak z Bartkiem byłam na ktg w 40 tygodniu, to położna stwierdziła, że skurcze są całkiem niezłe, a ja nawet ich nie czułam. To nie chodzi tylko o siłę skurczy, ale też o ich długość. Nawet skurcze na 80% nic nie dają jeżeli nie trwają odpowiednio długo.
Ja na przykład nie reagowałam na oksytocynę, dostawał po niej skurczy, ale właśnie takich do d... niby silnych, ale krótkich i w końcu miałam wywoływany poród żelem z prostaglandynami. Po nim mi się ruszyło.
Zmykam, bo Młodemu się bajka znudziła i czas wstawać.