Awatar użytkownika
Monia M
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1319
Rejestracja: 16 gru 2008, 14:47

10 lis 2010, 17:45

Sylwia, ale masz przeslicznego synusia!!!!
Cudowny jest!!!
Ja chce by Maja juz byla z nami.
Marzy mi sie by byc juz po porodzie i miec wygojona "moją niewymowną" :ico_sorki:

Ja dzisiaj zaliczylam pierwszy falszywy alarm, od rana bolal mnie brzuch i krzyz jak wyszlam z domu na zakupy i na poczte to brzuch mi twardnial i lapaly mnie bolesne skurcze. Zadzwonilam do babci zeby pojechala ze mna po matiego do przedszkola bo ja sama sie boje bo to chyba juz.
Odebralysmy Mateusza, w domu troche polezalam i przeszly mi te skurcze. Ale wiem, ze tuz tuz porod bo z matim mialam 3 takie falszywe alarmy pare dni wczesniej.

robak
Gaduła niepokonana!
Gaduła niepokonana!
Posty: 826
Rejestracja: 27 cze 2007, 11:53

10 lis 2010, 18:25

Monia no moze faktycznie cie chwyci lada dzien:)
kurcze myslalam ze jak Sylwia zapoczatkowala listopadowki to poleci a tu nonono placek.... strasznie ciekawa jestem ktora pojdzie nastepna :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
sylwiab0000
maniakogadacz
maniakogadacz
Posty: 392
Rejestracja: 29 sty 2009, 12:43

10 lis 2010, 19:46

Dziękuję dziewczyny za miłe komplementy w imieniu mojego synusia
miec wygojona "moją niewymowną"
określenie jak z książki Ciężarówka prze 9 miesięcy
Ale wiem, ze tuz tuz porod
na pewno juz niedługo
jak wspominasz porod pisz nam tu szybko jak sprawa wygladala
No ogólnie rzecz biorąc nie za ciekawie. Dobrze, że byłam w szpitalu i lekarze szybko zareagowali. Ciśnienie skoczyło mi 180/120 i od razu lekarz zadecydowal o cesarce. Wysłali mnie od razu na porodówkę z tymże musiałam trochę odczekać bo zdążyłam zjeść kolacje. No ale i tak musieli zrobić cesarkę wcześniej, bo dostała drgawek. Po paru minutach pokazali mi małego. Na początku bardzo sie przestraszyłam, bo był cały siny i myślałam ze coś mu się stało. Później jak go umyli i pozwolili mi go na chwilę przytulic to wyglądał już normalnie. Zawieźli mnie na salę pooperacyjna a małego zabrały pielęgniarki noworodkowe. Podłączyli mnie do dwóch kroplówek i dodatkowo miałam podłączony aparat do mierzenia ciśnienia, który mierzył je automatycznie co 15 minut. No i wtedy zaczęły sie siupy, bo zamiast ciśnienie ustabilizować się po porodzie to jeszcze bardziej podskoczyło do 200/140. Cała noc położna i lekarz do mnie zaglądali i sprawdzali mój stan. Rano zostałam znowu wywieziona na blok operacyjny i porobili mi kolejne badania i pozmieniali leki, bo te co dostawałam wogóle nie działały. Spędziłam tam 4 godziny i z powrotem znowu wróciłam na salę pooperacyjna. Leki w końcu zadziałały i powoli ciśnienie zaczęło spadać. Leżałam taka naszprycowana różnymi lekami i nie miałam siły na nic. Najgorsze było to ze nie mogłam zająć sie własnym dzieckiem. Całe szczescie że był przy mnie mój mąż i opiekował sie Szymkiem. Karmił go z butelki i przewijał, no i cały czas mnie wspierał. Kładł go przy mnie a ja nawet nie mogłam go przytulic, bo obie ręce miałam podczepione do kroplówek. Po paru dniach jak juz wszystko się ustabilizowało próbowałam siadać na łózku. No ale nie było to takie łatwe-z jednej strony trzymała mnie połozna a z drugiej mój maż a ja nie miałam siły ruszyć nawet swojej d.. . Mówię wam masakra, no i po tych próbach ciśnienie znowu skoczyło wiec znowu kazali mi leżec plackiem. Mój mąż przestraszył się stanu w jakim bylam po porodzie i stwierdził, ze po tym co sie ze mną wyrabia to on juz nie chce wiecej dzieci.
Następnego dnia znowu była próba siadania no i wstania z pomocą. Jak mnie posadzili to było ok, ale jak juz postawili to myślałam że od razu fikne, no i z powrotem do wyrka.
Kolejnego dnia nastapił przełom. Do wstania zmobilizowalo mnie moje dziecko. :-)
W czasie jak była zmiana dyzuru w szpitalu nikogo nie bylo na dyżurce a za ścianą płakał moje dziecko i to tak żarliwie, że nie mogłam tego znieśc że nie mogę sie ruszyć i go utulic. Dzwoniłam ale nikt mnie nie słyszał. Spróbowałam usiąść na łóżku no i w międzyczasie do sali zajrzał lekarz schodzący z dyzuru i zapytał co sie dzieje, no a ja do niego że za sciana płacze moje dziecko a ja nie mogę sie ruszyć. No i przyprowadził w wózeczku moje dziecko i zaczełam go uspokajac. Póżniej patrze że na sali okno jest uchylone i przestraszyłam sie że mały sie przeziębi. Podparłam sie na stojaku z kroplówkami i wstałam i poszłam z tym wszystkim do okna-brakło mi tchu ale jakoś doszłam i je zamknęłam. Pózniej przyjechał mój mąz i pomógl mi pójsc do łazienki i wziąść prysznic no i od razu poczułam sie lepiej. Kolejne dni byly coraz lepsze no i w koncu mnie wypuścili. :-D

Awatar użytkownika
karolina-ch
Śmigam już bez trzymanki po forumku
Śmigam już bez trzymanki po forumku
Posty: 899
Rejestracja: 09 mar 2007, 19:27

10 lis 2010, 19:54

Sylwia normalnie czytam cie z zapartym tchem, dzielna kobietka jestes :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: wazne ze powolutku juz jest lepiej a ty nabierasz sil. Wszystkego dobrego dla was :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

moja amelka gdzies dostala jakiejs goraczki, dalam jej nurofen i poszla spac, teraz wstala taka goraca znowu ale po jakims czasie jej zeszla i juz dupsko wariuje, przebiera sie po raz enty.. nie wiem co z nia mzoe wczoraj cos zlapala, sama nie wiem :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Monia M
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1319
Rejestracja: 16 gru 2008, 14:47

10 lis 2010, 21:07

Kurcze Sylwia, rzeczywiscie przeszłaś duzo po porodzie :ico_placzek: ale najwazniejsze, ze jestescie juz w domku i dobrze sie czujecie.

Kurde a u mnie jak nie urok to sraczka :ico_zly: ja juz poprostu ocipieje chyba niedlugo.
Wyskoczyla mi mega opryszczka :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: jak juz sie cieszylam bo wreszcie gardlo i kaszel wyleczylam to na zakonczenie choroby oprycha :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

A Mati z kolei ma biegunke.
Szlak by to wszystko trafil :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly:
I jak ja mam te Majke urodzic :ico_placzek: musze teraz wykurowac mlodego i wyleczyc opryszczke.

robak
Gaduła niepokonana!
Gaduła niepokonana!
Posty: 826
Rejestracja: 27 cze 2007, 11:53

10 lis 2010, 22:37

Sylwia oj kochana normlanie nieciekwie bylo...a powiedzieli ci skad takie cyrki z tym cisnieniem??
najwazniejsze ze juz jest oki :) a jak nocki?mlody daje popalic czy grzecznie spi?
wogole napisz jak wrazenia matczyne u ciebie przeciez to twoje pierwsze dziecko:) nasza reszta to juz przeszla to wszystko izupelnie inaczej podchodzi do tematu tylko ty bylas nasza rodzynka:)
Monia matko ty to sie masz... :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
Monia M
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1319
Rejestracja: 16 gru 2008, 14:47

10 lis 2010, 23:35

Monia matko ty to sie masz...
aaaa bo ja mowilam, ze jestem pechowcem :ico_placzek:
na moim drugim forum juz 7 sie rozpakowalo, a 8 dzis rodzi :-) a u nas tylko Sylwia :-)
Robaczku no rozruszaj towarzycho :-D :ico_oczko:

robak
Gaduła niepokonana!
Gaduła niepokonana!
Posty: 826
Rejestracja: 27 cze 2007, 11:53

11 lis 2010, 00:19

Monia jutro wracam do domu z saruka i w nocy dopadam Adama i mam nadzieje ze w piatek ostro jade na porodowke :-D

Awatar użytkownika
Monia M
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1319
Rejestracja: 16 gru 2008, 14:47

11 lis 2010, 00:32

w piatek ostro jade na porodowke
_________________
trzymam Cie za slowo :-D

Awatar użytkownika
sylwiab0000
maniakogadacz
maniakogadacz
Posty: 392
Rejestracja: 29 sty 2009, 12:43

11 lis 2010, 10:44

dzielna kobietka jestes
:ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:

Monia ale te wstrętne choróbska cie lubią : :ico_olaboga: :ico_olaboga:
a powiedzieli ci skad takie cyrki z tym cisnieniem??
No cóż trafiła im się twarda sztuka :-) określili to jako stan przedrzucawkowy.
a jak nocki?mlody daje popalic czy grzecznie spi?
Raczej jest grzeczny. Budzi się tak co 3-4 godziny na karmienie. A jak ssie cyca? :-)
Normalnie tak sie przysysa że bolą mnie piersi. A jak głodny to taki zły i kręci głowa i zawziecie szuka cycka.
na moim drugim forum juz 7 sie rozpakowalo, a 8 dzis rodzi
spokojnie, niedługo i ty sie doczekasz
w nocy dopadam Adama i mam nadzieje ze w piatek ostro jade na porodowke
działaj działaj i czekamy na efekty :-D

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość