ja jestem tylko człowiekiem nie maszyną która sprząta,gotuje,pierze,zajmuje się dzieckiem i za przeproszeniem da du** na zawołanie jak się mężowi chce...
aniawlkp86 zgadzam się z tym co napisałaś...
mój niestety nie sprząta, nie gotuje obiadów, nawet psa mu ciężko wyczesac, a jeżeli ma się zając małą w nocy to też bardzo mało... ;/ twierdzi że nie słyszy jej w nocy
a póki go dobudzę to sama już mam mleko zrobione i mała już je pije... a jak przed świętami wyszłąm na 2 h z sis na zakupy to dzwonił za mną i połowy zapomniałam kupic. Na święta zafudnował mi 10 x masaż plecków, chodziłam co 2 dzień i pierwsze 2-3 razy został z małą, a później babcie na zmiane przychodziły. A na dwór z nią to też rzadko wychodzi... ost to robię mu o to wszystko awantury bo jestem wykończona, bo przez ost kilka dni to wrcał do domu w nocy, przez cały dzień i noc musiałam wszystko sama robic, byłam taka wykończona że aż nie możliwe, no i się zlitował i czasem wykąpie małą, ale w nocy i tak nie wstanie