Czesc dziewczyny,
no rzeczywiscie mniej piszemy, ale to chyba zrozumiałe. Dzieciaczki pochłaniają duzą czasu.
Tak sobie czytałam wasze posty i az mi sie buzia smieje. Troche wam zazdroszcze tych wszystkich emocji, bo u mnie są juz mniejsze. I nie ma to nic wspólnego z ogromną, niewyobrazalną miłoscią do mojej kruszynki. Ale dla mnie to nic nowego, wiec pewnie dlatego inaczej podchodze...
Moi chłopcy tez byli tacy wymagający, wiecznie potrzebowali uwagi i towarzystwa, usypiania i bujania. Mela jest spokojniejsza, usypia sama w łózeczku (choc nie zawsze, bo jak nie moze usnąc to ją biore do łózka albo troche polulam), więcej sie zajmuje sobą, lezy w lezaczku i patrzy na wszystko co robie
Ja juz prawie obrobiona na sylwestrową nockę, jeszcze tylko jedzonko do zrobienia zostało, ale to juz tylko chwilka. Będziemy balowac az miło w piątkę
Ciekawe czy dotrwam do północy?
A na zaczerwienione miejsca po szczepieniu dobrze jest przyłozyc okład z sody (płaska łyzeczka na pół szklanki), to pomaga. I nic dziwnego ze dzieci są marudne troszke, tak to niestety bywa.
Na szczescie Mela zniosła dzielnie szczepienie i własciwie nic sie nie działo strasznego, zapłakała troszkę ale szybciutko dała sie uspokoic. Potem zasnęła w autku i juz. Jej szczepienie gorzej zniósł mój sredni - płakał bardziej niz ona i nie mógł biedaczek zrozumiec co sie dzieje!!!! A musiałam go zabrac ze sobą bo nie miałam go z kim zostawic. Kurcze, nie przyszło mi do głowy ze tak sie tym przejmie, mój mały wrazliwiec kochany...
Zyczę wam kochane dziewczyny cudownego roku, radosci z kazdej nowej rzeczy jakiej nauczą sie wasze maluszki, szczęscia, miłosci, spokoju, cierpliwosci i spełnienia waszych wszystkich marzen.