: 07 wrz 2010, 20:16
no mój tez...
Kobiece forum o tematyce: Ciąża, Dziecko, Rodzice, Kulinarne, Moda, Uroda
https://naobcasach.pl/
myślę,że za bardzo przeżywasz jeszcze mąż cię może zaskoczyć,bo poród to jednak niecodzienna i nietypowa sytuacja dla mężczyznyobawiam się wielu rzeczy...
- mam impulsywnego męża
- będzie nadopiekuńczy, co w efekcie sprowadzi się do tego, że pielęgniarki będą wyżywać się na mnie
- jak będzie odcinać pępowinę, to zwymiotuje
- jak zobaczy moją muszelkę to zemdleje
- jak usłyszy jak krzyczę - będzie krzyczeć głośniej ode mnie
obaw nie mam żadnych,po prostu nie będzie zaglądał gdzie nie powinien ma mnie trzymać za rękę i podawać wodę do picia i rozmawiać jak będę tego chciała i to tyle z jego obowiązków przy porodzie pępowinę przetnie jak będzie chciał,nie zmuszę go przy pierwszym porodzie bardzo mi go brakowało,byłam sama i nie było sie do kogo odezwać,al rozmowa dużo by dała bo nie myślałabym tak o skurczachaniawlkp86, a Ty czegoś się obawiasz w związku z obecnością męża?
haha dokładnie!i żeby nigdzie nie zaglądał bo jeszcze zapał straci ;P
taka obecność pewnie dużo daje... masz doświadczenie, bo już rodziłas i wiesz co kobiecie jest potrzebne w takej chwili. Ja jestem zielona i dlatego ciągle tylko spekuluje, czy tak czy moze inaczej... też chciałabym żeby był przy mnie. Wiem, że takie wydarzene tylko umocni nasze więzi, ale na Boga, niech TAM nie zagląda!żebym miała swiadomość jego obecności