Strona 245 z 1266

: 07 wrz 2010, 21:14
autor: spadlamznieba
krzyk najpierw mój a póżniej maleństwa...
też tak to widzę, do tego jeszcze juz teraz słyszę krzyki męża. przykładowy dialog będze wyglądać tak:

-PRoszę przeć!
- Achhhhhhh (ja)
- Achhhh (mój mąż)
- Nie pan! :ico_szoking:

:-D :-D :-D

: 07 wrz 2010, 21:16
autor: aniawlkp86
Wiem, że takie wydarzene tylko umocni nasze więzi, ale na Boga, niech TAM nie zagląda! :-D
ale również może oddalić i spowodować u mężczyzny niechęć do późniejszego sexu :ico_sorki:

ja po prostu mówię po sobie,że chcę zeby był bo mi to dużo da,nie wiem czy każdej kobiecie to potrzebne,bo są i takie co chcą rodzić same :ico_sorki:

: 07 wrz 2010, 21:25
autor: Miluśka
najgorsze będzie jak zemdleje. taki maczo ale jak przyjdzie co do czego zrobi sie malutki hahaha :-D tylko my kobiety jestesmy tak naprawde twarde :ico_brawa_01:

: 07 wrz 2010, 21:28
autor: aniawlkp86
tylko my kobiety jestesmy tak naprawde twarde :ico_brawa_01:
i dlatego my cierpimy co miesiąc i rodzimy dzieci bo oni by tego nie wytrzymali :ico_haha_01: :ico_haha_01:

: 07 wrz 2010, 21:57
autor: spadlamznieba
juz sobie wyobrażam, jak mój mialby miec okres... Hahaha :ico_haha_01:
Ale sie roześmiałam...

: 07 wrz 2010, 22:10
autor: NowaSejana
spadlamznieba, oj, ja tez tego nie widze...
moj P. juz mi powiedzial, ze moze byc tak, ze zemdleje przy porodzie, ale mimo wszytsko chce przy mnie byc hihih :-D ciekawe ile wytrzyma...

: 07 wrz 2010, 22:12
autor: Miluśka
hahaha a ja przez chwile sie zastanowiłam czego by używał, tampona czy podpaski :ico_smiechbig:

: 07 wrz 2010, 22:16
autor: JoannaS
spadlamznieba, lepiej przy porodzie nie krzyczeć glosno :ico_oczko:

: 07 wrz 2010, 22:46
autor: katke
Dziewczyny nie bojcie sie porodow rodzinnych. Ja mialam do porodu meza i siotre, a ubaw mielismy po pachy i chyba przez to ze byla taka impreza to Asia bala sie wyjsc :-D Niby moj M i siostra (ktora przyleciala na 7 dni) planowali stac kolo glowy, ale jak sie wszystko zaczelo to i tak chyba wszytsko widzieli, szczerze bardzo mi pomogli, ale nie bede opisywac co i jak bo to nie tutaj miejsce na to :ico_haha_01: Porod zakonczyl sie cc, moj M podczas operacji trzymal mnie za reke, ale i tak mial szczescie idziec mnie juz troszke przecieta, bo pielegniarka kazala mu sie ubrac w ubranko chirurgiczne, ale zapomniala po niego isc hehehe. Tak wiec przy drugim porodzie niezaleznie jakim, moj M bedzie ze mna. Siosrta juz specjalnie nie przyleci, ale pielegniarki powiedzialy, ze takiej ekipy jak my to dawno nie mialy :)

: 07 wrz 2010, 23:19
autor: spadlamznieba
Usmialam sie do lez, jak wyobraziłam sobie, jak mój będzie siedzieć przy mnie i zamiast mnie asekurować przy porodzie, pielęgniarki będą podłączać mu kroplówkę...
Oni nawet nie wiedzą ile to stresu! Mój przy lewatywie pewnie by wymiękł... :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01:

[ Dodano: 2010-09-07, 23:25 ]
ciekawe ile wytrzyma...
wszyscy są tacy sami! mój do mnie mówi "phi, co to dla mnie - przeżyłem tyle to przeżyje poród razem z Tobą. Będę Cię wspierał i pilnował, aby nie stała się Tobie i dziecku krzywda!" A ja se myśle "tak tak cwaniaku, teraz zgrywasz twardziela, a jak powiem że wody mi odeszły to będziesz razem ze mną zakładać podpaskę w toalecie, bo zsikasz się ze strachu!" O drodze do szpitala ii porodzie już nie wspominając... :590:

[ Dodano: 2010-09-07, 23:26 ]
Nie wytrzymam ze śmiechu ... :ico_smiechbig: