sie zastanawiam co ci faceci maja w glowach
mnie moj A. wkurza podejcsciem do obowiazkow domowych, wiem ze ciezko pracuje ( od 7 do 20 -4-5 dni w tygodniu ) ale i tak jak on jest w pracy ( bo w sumie jazda mu zajmuje 2 godziny do pracy ale jzu to wliczam w godziny pracy ) to ja tez nie siedze i sie nie lenie, tylko mam pelno zajec, same egzaminy teraz byly a teraz jeszcze doszedl mi projekt i siedze po nocach i pisze, z Julka mam problemy bo spac nie chciala ( a sie okazalo ze po prostu za duzo godzin spala u opiekunki
) ja tu przy ksiazkach a ona wedrowala do 12 w nocy bo - cytuje: "On nie wie jak on ma ja polozyc, ona go niechce "
kur....a mnie kto nauczyl?? jak by tak kladl ja czesciej to i by sie przyzwyczaila, zaden to problem
to wzial ja i polozyl...i zasnal ..a ona wstala i zaczela sie bawic zabawkami.....
obiady wieczorami robi rzadziej, jak mu sie nie chce robic obiadu to robi gotowca bleee a najlepsze jego podejscie do wychowania -akurat robimy test do projketu i go pytam czy moze i mi wypelnic ankiete, to on najpierw grymasi chociaz wie ze duzo moze mi pomoc a potem jak odpowiada to jakies idiotyczne odpowiedzi daje typu- nie rozumiem pytania, jo, nie niewiem a na pytanie czy widzi roznice w normach, stylu bycia i wychowania pomiedzy nim a opieka odpowiada ze tak dlugo jak sie nic nie dzieje zlego to nic go to nie obchodzi
Julcia akurat bardzo lubi miec uwage, ma tez problemy z jedzonkiem, ale oczywiscie jego to nic nie obchodzi co sie z nia dzieje tak dlugo jak ona nie umiera
a co do wychowania to on nie widzi zadnych trudnosci bo to ja sie Julak zajmuje wiec on trudnosci nie widzi....
echh dzis rano dzwonil i znow mnie wkurzyl to sie rozlaczylam powylaczalam wszystkie kable i niech sie facet zastanowi bo tak do mnie gada lekcewazaco ja nie jestem jego matka polka niech spada na drzewo a wiem ze tak czy siak nawet jakby mial kilka dni ze mna nie rozmawiac to i tak znam go i w koncu zacznie nad soba myslec i dopoki nie zmieni swojego podejscia do domu to nawet nie chce z nim gadac, wielki pan szefuncio wrrr ja siedze do drugiej trzeciej w nocy i sie ucze bo w dzien czasu nie mam a ten se spi i jeszcze pyta czemu nie posprzatane, nonono jeden za przeproszeniem
niech sie nad soba zastanowi, juz dosyc mam tych obiecanek cacanek, nie dam sie skrzywdzic, albo sie zmieni albo niech spada.
Raz na jakis czas zrobi taki fajny numerek jak wtedy mala rano przypilnowal, ale w sumie i tak, jak ja wiem ze bede siedziec po nocach to domu nawet nie ruszam, w dupsku to mam bo co on se bedzie spal a ja niedosc ze caly dzien nauki, pilnowanai i sprzatania to jeszcze moze mam siedziec po nocach a ten sobie bedzie dupsko grzal???
nie ma mowy! Tyrac i tyle, i najlepiej paszcze zamknac, bo jak nie to patelnia w leb, za duzo mam obowiazkow, a mnie kisi to jak mu ciezko w pracy, po to jest chlop, mi tez jest ciezko niech spadowa. Trzeba jakos go czasem podreperowac inaczej nie dziala...
[ Dodano: 2008-06-05, 12:13 ]
karolas, tez zaglosowalam bo to istne badziewie, rozumiem jeszcze gdyby mieli jakies konkretne przygotowania i plan, a ci wydziwiaja, dzieciaki w tym wieku nie umieja jeszcze sie skoncetrowac ani na liczbach a ni na literkach ani na siedzeniu, by najpierw moze rozwiazali problem nauki, bo system jest do zjechania, biedne dzieci co maja problemy w szkole sa spychane na bok i karane zlymi ocenami a juz nie mwoiac o tym czego oni ucza w tych szkolach, no takich bzdur czasem ze to az smieszne jest, jak np na maturze pytanie o jak przebiegaly linie kolejowe w takim i takim roku w okolicach katowica no niech sie palna w leb, to sa ciekawostki a nie jakies wazne rzeczy, by lepiej uczyli o ochronie srodowiska bo w poslce to juz wogole zacofanie w tym kierunku, i o swiecie niech ucza, i o tym jak zyc, a nie bzdur, a biedne dzieci sie kara za te bzdury...echhh no ja wogole mam podejscie ze nie wazne sa wyniki tylko podejscie i jak dziecko sie stara ale wciaz nie moze to robi tylko tyle ile moze, i wiecej nie moze, daje z siebie wszystko, a zamiast ta ceche podkreslac ( ze zdaje z siebie wszystko ), to oni podkreslaja wynik i wten sposob zanizaja dziecku samowartosc. Biedne dzieci, ja sama pamietam jak do szkoly chodzilam co za bzdury uczyli, i ludzie co wkuwali te bzdury nie radzili sobie na ustnej maturze z polaka bo nauczeni byli wkuwania regulek a nie myslenia, to oni wprowadzili nowa mature ustna ale juz o reformie szkoly zapomnieli i wciaz jada starym porabanym systemem. echh ciesze sie tylko ze moje dziecko to ominie...