No to ja też tu ..
[ Dodano: 2008-02-08, 21:47 ]ML Oj, rozumiem, że jest ciężko zaakceptowac zmanę męża i nie wiem jak inne dziewczyny, ale moim zdaniem nie powinnaś tego akceptować i zgadzać się na taki stan rzeczy, bo jesli teraz ulegniesz będzie tak zawsze i tylko gorzej. Przykro mi, że tak pisze ale tak uważam i myślę, że powinnaś postawić sprawę na ostrzu noża.
Domyslam sie jak odczułaś boleśnie to co zaobserwowałaś, w szczególności, że mąż nigdy tak się nie zachowywał. Muszisz powaznie znim porozmawiać, bez owijania w bawełnę ... naprawdę, bo ciężko jest żyć z kim takim ... Pogadajcie, jesli sie z tym razem uporacie, bedzie to duży plus... jesli nie muszisz wziąść sprawy we własne ręce... Nie może tak być, że koledzy są ważniejści od Ciebie i Tobiaszka nigdy, naprawdę.... Zastanawiałam się czy to pisać, al napiszę dla przestrogi... Mam nadzieje, że mimo wszytsko Cię to nie zniechęci ale przeciwnie podniesie do walki...bo może być cięzko ...
Otórz mója teściowa rozstała się z teściem z dwuch powodów... Pierwszy: wybierazł kolegów zamist rodziny (ona i troje małych dzieci), zawsze mówiła, że gdyby nie pozwalała i umiała sie przeciwstawić jego kolegom, którzy zamiast gnać go do domu do żony i dzieci namawiali na wyjście i jak to sama napisałaś do korzystania z życia na maxa. Na początku były tylko wyjścia takie sobie, potem było już tylko gorzej bo taki świat pociąga niestey bardziej niż obowiążki ...

Drugi powód: pił alkohol ... ale to już Cię nie dotyczy...na szczęście...i był jeszcze jednen powód ale nie moge o tym pisać...
Z moim Tomkiem znałam sie długo szmat czasu i też musiałam rozbić w bardzo drastyczny sposób kilka znajomości, było dużo płaczu, krzyków i padały hasła: "...bo ty mi nie pozwalasz mieć znajomych, kolegów ..." Owszem nie pozwalałam, ale tylko otych, którzy widziałam, że nie są prawdzimymi kumplami, bo nie dawali ku temu powodów... szczególnie jeden ... Ile razy się kłóciliśmy z tego powodu, nawet był taki momoent w naszym zwiążku, że myslałm, że to koniec... Ale stwierdziłam, że tak teraz się poddam, to zmarnuje ten koleś życie mojemu T. i chociaz ja z nim nie będę to przynajmniej będę miała czy ste sumienie ... Nawet mama T. mnie prosiła, żebym nie pozwalała na znajomości z nim ... No i teraz po wielu bojach T. dziękuje mi za to, że wyrwałam go od tych kolegów... Dziękuje i zawsze mi powtarza, że teraz widzi to czego wcześniej nie dostrzegał...
Mam nadzieję, że Cię nie zdołowałam ...
katelajdka No byłam już wtedy w ciąży ... ale ja naprawdę długo nie miałam brzuszka...nie to co teraz...
OTO JA... ale nie ładne wyszłam...i z komórki to zdjęcie... ładniejsze mam nadzieje będzie z roczku ...
[ Dodano: 2008-02-08, 21:37 ]
Nie widac efektów na zdjęciu ani makijażu, ani nic..szkoda, bo to dodaje uroku ..