asiula_o, to super, że chodzicie na basen.. my w sumie do najbliższego basenu nie mamy jakoś specjalnie daleko bo koło 40 km, ale P nie potrafi pływać i zawsze powtarza, że po co on tam..
W sumie, to jak u nas P wstaje w nocy do Jasia, to też robi raban, gada do niego, pyta się dlaczego płacze.. a ja wstaje ide zrobie mleko, Młody wypije i wypina się dupcią do mnie i zasypia..
Asiu, a co się stało, że byliście w szpitalu? Jasiek chotował?? Mam nadzieje, że nic poważnego..
U nas Młody opanował do perfekcji wchodzenie i schodzenie na tapczany, fotele, pufy.. Robi to perfekcyjnie.. ostatnio nawet jak chce spać, to kładzie się na tapczan u siebie w pokoju i zasypia.. rewelacja
a co do odchudzania, to tym razem robie to zupełnie dla siebie, więc może dlatego idzie mi nie źle, od 8 grudnia zgubiłam 7 kg i musze powiedzieć, że jest mi z tym bardzo dobrze, przestał mnie boleć kręgosłup, jest mi wygodniej.. ale i tak jeszcze daleka droga przedemną.. chociaż zaplanowałam sobie odchudzanie do lata i myśle, że wyrobie się spokojnie do czerwca, może początku lipca.. a może i wcześniej, kto wie..