Witajcie kochane!
Asiu, zgadzam się z dziewczynami; musisz z Markiem pogadac poważnie, ja rozumiem, w końcu pojechał za pieniądzem, ale tak jak już Emma napisała nie samymi pieniędzmi człowiek żyje! ja pamiętam jak mój Piotrek był w wojsku, jakie to było dla nas trudne, bo był tak daleko, ale wiem też że jakbym była wtedy w ciąży to na uszach by stawał żeby jak najwięcej byc z nami...
W końcu to Wasze dziecko, a przeżywanie i rozmowy o wszystkim przez tel. to nie to samo, niestety...
Choc może tak jak Magda mówi, ten Twój chłopina po prostu się z Tobą droczy
ja bym z nim pogadała, tak szczerze i wcale nie narzekasz ani nie marudzisz, tęsknota to całkiem naturalna sprawa jak się kogoś kocha i wiem, że potrafi byc bolesna
mam nadzieję, że niedługo zobaczysz się z Markiem i co najważniejsze, że będzie z Wami w tej ważniej chwili narodzin Waszego syneczka! to są jedne z moich życzonek dla Was na święta ...
ja zmykam obiad szykowac, bo jadę z mamą do tego Oświęcimia, na 12 muszę się odrobic bo ona po 12 z pracy wychodzi, a mój mężu w pracy i kicha a myślałam że małemu cosik kupimy, sama nie chce, jakoś samą mnie to mniej cieszy...
buziaki i milusiej soboty życzę