: 08 mar 2010, 22:58
Lidia cały wekend pisałaś sama ze sobą.. a ja nie zaglądałam bo mail na poczte nie przyszedł, więc myślałam, że nikt nic nie pisał
U nas wekend w miare fajny, w sobote byliśmy u znajomych, chłopaki opijali ich najmłodszą córe, w czwartek skończy 2 tygodnie, Jasiek został z dziadkami, a my posiedzieliśmy do 22 prawie, miło było się wyrwać gdzieś bez dziecka
W nocy odbierałam poród, bo nasza suczka sie rozpadła, mawet nie wiedzialam, że miała cieczke i spokojnie ją wypuszczałam na dwór, a później niespodzianka, było 7 sztuk, masakra, bo cały czas stękała mi przy uchu, a teraz jak juz nie ma szczeniaków, to cały czas kręci sie przy mnie..
Dzisiaj świniobicie, wiec sie urobiłam, bo mama z siostrą pojechały na kolacje z okazji dnia kobiet, taki prezent od wójta, bo obie pracują w budrzetówce, mama w urzędzie gminy, a siostra w OPSie, wróciły po 20 jak wszystko było już zrobione..
Mój dzień kobiet nie należał do jakiś specjalnych, jak szłam z Jasiem po zakupy, P powiedział, "kup sobie cos, bo dzisiaj dzień kobiet" Kupiłam ociekacz do sztućców, bo mi się zurzył poprzedni.. W sumie na nic specjalnego nie liczyłam, ale jakiś komplement w stylu "ładnie wyglądasz", albo buziak, byłoby miłe..
Dobrej nicki lasencje, zmykam spać, bo po 4 godzinach spacerowania z Jasiem, tylko po to, zeby nie widział mordowania świniaka poszły mi w łydki i ledwo chodze, później jeszcze szaleństwo w kuchni i padam na twarz..
U nas wekend w miare fajny, w sobote byliśmy u znajomych, chłopaki opijali ich najmłodszą córe, w czwartek skończy 2 tygodnie, Jasiek został z dziadkami, a my posiedzieliśmy do 22 prawie, miło było się wyrwać gdzieś bez dziecka
W nocy odbierałam poród, bo nasza suczka sie rozpadła, mawet nie wiedzialam, że miała cieczke i spokojnie ją wypuszczałam na dwór, a później niespodzianka, było 7 sztuk, masakra, bo cały czas stękała mi przy uchu, a teraz jak juz nie ma szczeniaków, to cały czas kręci sie przy mnie..
Dzisiaj świniobicie, wiec sie urobiłam, bo mama z siostrą pojechały na kolacje z okazji dnia kobiet, taki prezent od wójta, bo obie pracują w budrzetówce, mama w urzędzie gminy, a siostra w OPSie, wróciły po 20 jak wszystko było już zrobione..
Mój dzień kobiet nie należał do jakiś specjalnych, jak szłam z Jasiem po zakupy, P powiedział, "kup sobie cos, bo dzisiaj dzień kobiet" Kupiłam ociekacz do sztućców, bo mi się zurzył poprzedni.. W sumie na nic specjalnego nie liczyłam, ale jakiś komplement w stylu "ładnie wyglądasz", albo buziak, byłoby miłe..
Dobrej nicki lasencje, zmykam spać, bo po 4 godzinach spacerowania z Jasiem, tylko po to, zeby nie widział mordowania świniaka poszły mi w łydki i ledwo chodze, później jeszcze szaleństwo w kuchni i padam na twarz..