Iwona77, a w necie gdzies nie szukałaś? Ja niestety nie zanm tej pozycji.
Nina
łudziłam się że to trzydniówka - o naiwności! Więc tak: gardło jej wirus zaatakował - być może w następstwie infekcji, którą miała w zaszłym tygodniu. I lekarka się tak wyraziła: być może jej flora się upatogenniła :) A ja biorę pod uwagę że (przeze mnie bo niepotrzebnie do tego laryngologa poszłam) złapała tam jakąś bakterię (niesterylne narzędzia?) bo jej się podgrzybiło gardzełko - cały język biały... No i mamy vercef - antybiotyk. Pytałam czy nie da się go uniknąć to mi lekarka mówiła że mogłoby się rozwinąć w anginę ropną
Ale jakaś nastawiona pozytywnie jestem - ta nasza Pani Doktor to wulkan energii! Skąd ona ją czerpie? Naprawdę człowiek naergetyzowany od niej wychodzi!
No a teraz zabieram się do pracy bo mi szefowa zaproponowała wstępnie, że mogę do pracy wrócić na tej zasadzie, na jakiej jestem teraz po wychowawczym juuupiiii!!!
Czyli nie musiałabym tam jeździć - tylko pracowałabym w domu!