witam wieczorkiem
dzieci śpią, mąż pojechał na nockę, ja jeszcze trochę posiedzę :),ale nie długo, bo jestem zmęczona,
dziś teściowa była, więc my poszliśmy do spowiedzi, szybko poszło, bo nie było ludzi,a spowiadał młody ksiądz z którym kiedyś pracowałam, dobrze, że było ciemno i miałam grzywkę to może mnie nie poznał
,
misia Kochana może uda Wam się te chrzciny zrobić, przecież możecie skromnie tylko ciasto i kawę, zaprosicie rodziców i rodziców chrzestnych Milenki i starczy,
biedna Milena
dziś tak Ci płakała , najgorsze jest to, że nigdy nie wiesz co takiemu maleństwu dolega, bo Ci nie powie, ale trzeba jakoś wszystkiego spróbować, żeby złagodzić płacz bądź ból,
u nas ząbki widać, także z niecierpliwością czekam kiedy się przebiją, jutro muszę wykupić te czopki mam nadzieję, że pomogą,
a i dziś Mikuś już po południu i wieczorem nie miał temp.
mam nadzieję, że jej już nie będzie miał ,
kupiłam mu dziś gryzak, jutro wyparzę , odchłodzę i zobaczymy czy coś da, tylko, że on jeszcze tak nie chwyta i nie będzie sam trzymał, ale mu pomogę
,
co do włosów to też mi wypadają
, wszędzie ich pełno, nie wiem dlaczego
,
dziś miałam mieć masaż , ale odmówiłam, bo nie za dobrze sie czuję jeszcze, no i nie wiedziałam, czy mały nie będzie gorączkował, więc teraz czekam do poniedziałku, coś mnie lewy pośladek i noga pobolewa, nie wiem czy to jakiś ucisk na nerw od tego dźwigania
, muszę się w pon spytać tej masażystki,
Misia dla Milenki za łapanie stópek