My dzisiaj wybraliśmy się wreszcie na salę zabaw.
Oto kilka fotek
Kubuś w PKSie
w kojcu dla maluszków, w którym szybko mu się znudziło i poszedł zwiedzać atrakcje dla większych dzieci
wyobraźcie sobie, że on tam wlazł samodzielnie! mój dzielny roczniak
i na koniec obiad w McDOnaldzie.
wpier**** zupkę, aż mu się uszy trzęsły, jakby to było Bóg wie co, a nie ta sama zupka, której nie lubi w domku tylko na koniec trzeba było suchą buła dopchać, bo przecież wszyscy wokół buły jedzą, a moje dziecko to prawdziwy fanatyk pieczywa
Na sali wytrzymał cała godzinę i pewnie wytrzymał by więcej, ael nadeszła pora obiadku. W sumie dobrze, że go już zabraliśmy,, bo bardzo był zmęczony w drodze powrotnej i okropnie marudził.