27 kwie 2010, 15:55
Cześć dziewczyny ja tak w skrócie mój tydzień opiszę.
Po pierwsze mama przyjedzie ,czekam na nią z niecierpliwością. W sobotę mąż zrobił nam niespodziankę i zabrał nas na takie przed wojenne groby, super widok, stare mury itd, w niedzielę byliśmy u teściów a wieczorem u szwagra na imieninach, Iza na początku płakała ale potem szybko się zaaklimatyzowała. Dziś teściowa ma urodziny więc jedziemy do niej i niespodziewanie w pracy zadzwoniła koleżanka czy idziemy dziś na piwo, także dziś dzień miałam aktywny i noc też będzie a do pracy trzeba pójść. W pracy dziś miałam takiego ganianego,że nawet śniadania nie zjadłam, a na koniec dostałam jeszcze opr trudno. Dziś M ma rozmowę kwalifikacyjną także ciekawe jak to będzie. Oprócz tego też zamówiliśmy wczoraj Izuni rowerek i czekam aż przyjdzie. Plac zabaw też uwielbia i do domu nie chce a czuje się tam jak ryba w wodzie. Rowerek kupiony, teraz muszę jej kupić buty i grabki do piaskownicy na plac zabaw i piaskownicę na działkę do teściowej, jak zwykle wydatków dużo. Szukałam dziś butów dla siebie ,ale chyba jestem wybredna i nic nie znalazłam. Teraz jem śniadanie i czekam na wieści od M. Iza śpi, bo nie chciała niani usnąć wcześniej bo wstała o 10 dziś. Co do niani muszę pomyśleć, bo wiecie, ciężko, Iza już się do niej przyzwyczaiła ale z drugiej strony nie mogę sobie pozwolić na to by mi drygowała warunki. Chyba to tyle w skrócie.
Co do jedzenia to Iza nie piła mi nigdy z butelki od 4 miesiąca już łyżeczką jadła najpierw papki, patem już łapała sama marchew jabłko chleb do ręki, jak jej tak zęby szły i lekarz kazał jej papki dawać to Iza jeść nie chciała, bo to nie w kawałku, ogólnie na początku było ciężko, ale teraz nie mam problemu z normalnym jedzeniem, pije z kubka, je sama łyżeczką. Rano to je parówkę lub jakąś kanapkę z wędliną, przed drzemką zawsze je owoc z jogurtem (owoce uwielbia), potem je obiad zależy co robię, ale obiady idą ciężko, tak koło 17 je budyń lub kisiel, jakiś banan ewentualnie, kolacja to pieczone jabłko z kaszką manną lub chlebek. Wydaje mi się,że niejadkiem to ona raczej nie jest i zawsze coś zje, chyba że zęby jej dokuczają to wtedy muszę przyznać że najlepiej jej wchodzą jogurty. Słodycze u Izy to galaretka z śmietaną, kisiel czy jabłko z rodzynkami, ciasto je raz w tygodniu u teściów zazwyczaj, bo tak jak mówicie, dam jej trochę np czekolady to potem wszystko jest fuj i tylko szuka słodkiego. A tak waży 11,6 kg i ma 80 cm, takie ciuszki bynajmniej teraz nosi.
Widziałam te zdjęcia aniu , nie spotkałam się jeszcze z czymś takim, a mały ci marudzi, widzisz by go bolało? i jak mąz sobie daje radę?
Lecę, trzymajcie się