Strona 29 z 128

Re: Lato i Jesień 2011

: 07 gru 2012, 16:20
autor: martasz
A z innej beczki.. Antek wczoraj odpakował (z moją pomocą) prezent od teściów, zobaczył duże pudło lego duplo zoo i powiedział "ooo jaaa" i oczy jak 5 zł:):)
z tego co opisujesz czasami to Antoś już dużo bardzo gada, fajnie :ico_brawa_01: .

Wszyscy mówią, że sporo i dziwią się, że chłopiec, a tak szybko zaczyna gadać.. jakby to miała znaczenie czy chłopiec czy dziewczynka :ico_olaboga: Najbardziej meni rozczuliło jak jakiś czas temu na basenie wyciągnął do mnie ręce i powiedział "moja mama" :) uwielbiam takie chwile :) Ale zadziwia mnie, że szybko łapie trudne słowa np, książka. Jak chce żeby mu poda to pokazuje na półkę i mówi "kcionszka"*(coś takiego):) A wczoraj to już tak mnie rozwalił, że mało nie padłam ze śmiechu :) Byliśmy u teściów i Antek rozsypał piłeczki, teściowa pyta,"a kto to posprząta?może Niunio" a Anti pokazując na swojego chrzestnego mówi "ten":))

Dziś byliśmy na sankach, ale Antosiowi chciało się strasznie spać i na sankach mu nie pasowało drzemać więc wróciliśmy po wózek :) Na sankach to pasuje mu zjeżdżanie z takiej malutkiej góreczki/podjazdu. Jest taki fajny przy kościele i nic tam nie jeździ, bo brama zamknięta :)

Wiecie zdziwiłam się wczoraj, bo Ł. mi mówi, że jego kumpel z pracy powiedział, że nic nie kupują córeczce na mikołajki i pod choinkę, bo przecież i tak nic nie rozumie i nie ma sensu. Mała jest w wieku naszych dzieciaków (ponad rok ma). Powiedział, że jej nie zrobi różnicy czy będzie się bawiła starymi czy nowymi zabawkami. A stać ich na prezenty dla dziecka więc nie o kasę tu chodzi. Ogólnie to traktują to dziecko jakby NIC nie rozumiało :ico_olaboga: No ja się nie zgadzam i widzę po Antosiu, że cieszył się z zabawek i bawił nimi i jak Ł. wrócił z pracy to przyszedł mu pokazać co ma nowego.. A dziś cały ranek bawiliśmy się klockami, zbudowaliśmy zoo, bawiliśmy się w karmienie i Antoś przystawiał takie niby mięso na widłach do lwa i ronił "niamniamniam", a potem jak mu pokazywałam jak robią zwierzaki to naśladował :)

Re: Lato i Jesień 2011

: 07 gru 2012, 16:29
autor: martasz

Wczoraj Alanek spadł mi z samochodzika pchacza i rozwalił nosek, krew się lała... masakra jakie to straszne było. Od razu moja wizja przed oczami, że złamany nos, że szpital itp. Bo ja mam na tyle twardy nos, że nigdy mi krew z niego nie leciała, dopiero jak mnie samochód potrącił i złamany był z przemieszczeniem, dopiero wtedy leciała krew jak z kranu. Dlatego od razu czarne myśli. Mąż akurat był w domu, zaczął mnie uspakajać, że to nic takiego i zajął się małym... masakra. A Filipek tak posmutniał jakby miał zaraz płakać razem z Alankiem i biegał cały czas przy Alanku, żeby sprawdzić co się stało
Jej, ale się strachu najadłaś :ico_szoking: Ale dzieciaki pewnie jeszcze więcej.

Re: Lato i Jesień 2011

: 07 gru 2012, 17:26
autor: szkieletorek
możesz potrzebować szkła cylindrycznego. Sprawdzał to?
Jeju ja nie wiem co to sa te szkła o których piszesz.
traktują to dziecko jakby NIC nie rozumiało
No mimo że mówi o wiele mniej niż twój Antos to i tak widzę że ona bardzo dużo rozumie i nie lubię jak ktoś tak mówi że i tak nie rozumie nic to dziecko.
My nie kupowaliśmy Lili jakiś drogich zabawek bo chcieliśmy coś symbolicznego i wydałam nie więcej niż 20 zł ale to dla mnie symbol i taka okazja że powinno coś być choćby drobiazg.

A propos mowy twojego Antosia to mamy w rodzinie dziewczynka która chodzić zaczęła późno ale za to mowę miała bardzo rozwinięta W wieku 1,5roczku mówiła zdaniami i to bardzo mądrze.Nadziwić się nie można było.

Re: Lato i Jesień 2011

: 07 gru 2012, 17:51
autor: elibell
a ja sie nauczyłam, ze każde dziecko jest inne, zeby wychodza każdemu w innym czasie, w innym czasie zaczyna raczkować, chodzic, mówić, wszystko. Moja siostrzenica miała niespełna rok jak już zdaniami gadała. Moja siostra w szoku była jak nam Eliza długo nie mówiła ładnie, nie mogła pojać, że ona w kilkujęzycznym kraju i wtedy moze póxniej zaczynac mówić, ja się nie martwiłam, wiedziałam, ze zacznie prędzej czy później i dzis jeszcze nie wszystkie słowa zna, ale potrafi wiele po angielsku i słowacko-czesku, wiec co sie dziwic, ze dziecko w jednym jezyku nie mówi, jak ma bombe jezykowa od małego, w domu polski i słowacki, poza domem angielski i różne inne, od portugalskiego po hinduski itp.

Cieszyc sie z kazdej umiejetności:):):)

Moich znajomych synuś autystyczny a kazdy ma radosc jak powie nowe słowo i ja uwazam, ze nie ma co wyróżniać dzieci, nie zaleznie od stanu psychicznego nawet, trzeba tylko mieć świadomosć, że każde ma swój czas na wszystko:)

Re: Lato i Jesień 2011

: 07 gru 2012, 19:52
autor: nina0226
ja uwazam, ze nie ma co wyróżniać dzieci, nie zaleznie od stanu psychicznego nawet, trzeba tylko mieć świadomosć, że każde ma swój czas na wszystko:)
i tu się zgadzam w 100%. Każde dziecko inaczej się rozwija. Nie ma co mówić, że jedno jest lepsze od drugiego, bo to by było nie sprawiedliwe. Ale jak się widzi, że inne dzieci szybciej lub więcej coś robią, to nic w tym złego jak się je pochwali. Ja teraz jak opiekuje się Filipkiem miesiąc starszym od Alanka to widzę między nimi różnicę. Są rzeczy, których Alanek nie potrafi, a Filipek już tak, ale są też rzeczy, które Alankowi dużo łatwiej przychodzą, a Filipek jeszcze tego nie potrafi. Każde dziecko inne i każde do czego innego ma zdolności.
A moja mama zawsze powtarzałam, że mój brat szybciej się rozwijał niż ja. Szybciej chodził, szybciej gadał, miał lepszą pamięć. A ja byłam ambitnym i pracowitym dzieckiem, o wszystko musiałam walczyć czy w przedszkolu czy szkole, zakuwałam po nocach nie raz, a mojemu bratu wszystko samo przychodziło i finał tego jest taki, że ja coś w życiu osiągnęłam, skończyłam szkołę średnią, zrobiłam studium, mam zamiar dalej się uczyć, a mój brat - nawet szkoły średniej nie skończył i ogólnie cały czas liczy na to, że wszystko samo mu przyjdzie, jest taką zakałą rodziny, że tak powiem... także to w jaki sposób się dziecko rozwija o niczym nie świadczy jakim będzie człowiekiem w przyszłości

Re: Lato i Jesień 2011

: 07 gru 2012, 21:07
autor: szkieletorek
każde ma swój czas na wszystko:)
Oczywiście.
Ja tak tez uważam .
Dla mnie nie ma nic w tym złego że moja nie mówi tyle co inne dzieci,bo wydaje mi się że wiele nie mówi ale przyjdzie pewno i jej czas że będzie gadać jak najęta.
Moja Lilusia dla mnie jest najpiękniejsza,najmądrzejsza i choćby nie wiem co to będzie najukochańsza.Nie ma znaczenia jak szybko się rozwija. Takie sceny mi wystarczają by ją kochać, wstała dziś z drzemki i słyszę ma ma mama ,więc idę do niej a ona wyciąga raczki całuje mnie i tak mocno tuli .No kurcze czego można od życia chcieć więcej ??? Dla mnie nic .

Re: Lato i Jesień 2011

: 07 gru 2012, 22:42
autor: elibell
szkieletorek by drugie było tak kochane jak Lilusia:):):):):)

Re: Lato i Jesień 2011

: 08 gru 2012, 08:39
autor: szkieletorek
szkieletorek by drugie było tak kochane jak Lilusia:):):):):)
heheh no często rodzeństwo jest przeciwieństwem więc tak się nastawiam że to dzieciątko da nam w kość.Bo z Lili to od początku mieliśmy idealnie prawie ,no prócz alergii ale to szczegół.

U nas dzień zaczął się wcześnie bo po 6 z racji że dziadek rozpalał w piecu i tak się tłukł że Lili obudził.
Za chwilkę idziemy na śniadanie a koło 10 na spacer i kawkę do rodzinki.Mrozik ładny chyba dziś było bo teraz pokazuje mi -15 . Ale ja lubię takie powietrze niż ciapę i chlapę.
Miłego dnia ;)

Re: Lato i Jesień 2011

: 08 gru 2012, 09:08
autor: elibell
szkieletorek tak mówią, ale ja u swoich nie dostrzegam takich przeciwieństw. Są inne ale chyba to normalne, ale nie ma ze jedno bardziej niedobre od drugiego. Jak razem to szał jest, zwłaszcza jak sie kłóca bo Dorian już sobie w kasze nie pozwoli dmuchać, jak ktoś mu coś zabiera to on robi to samo, ja Elizie tłumacze, że on sie od niej uczy i jeśli ona go uderzy to on jej odda.

Re: Lato i Jesień 2011

: 08 gru 2012, 14:18
autor: szkieletorek
ja u swoich nie dostrzegam takich przeciwieństw. Są inne ale chyba to normalne
Inne to oczywiście że tak.Bo nie ma 2 takich samych osób.
Dorian już sobie w kasze nie pozwoli dmuchać, jak ktoś mu coś zabiera to on robi to samo
Oj moja też,mimo że nie ma rodzeństwa.
Długo była taka że jak przychodziła znajoma i je córka ja biła i wyrywała zabawki to ona oddawała bez problemu a teraz nie ma ,walczy o swoje nie daje się. Z jednej strony dobrze bo tak to by je na głowę wchodziła.

Byłyśmy na spacerku,mrozik fajny bo około 13 stopni było przed 10 .Mała od razu zasnęła . Teraz ma kolejna drzemkę a ja szukam jakiegoś przepisu na coś słodkiego i dobrego.