widocznie Antek nie chciał żeby ktos go podsłuchiwał 
ale jak mi powiedziała taki tekst to dało mi do myśłenia i taki szok co się dzieje ale mam do niej zaufanie i wiem że jak by coś naprawde było nie tak to by mnie od razu wysłała na usg albo do szpitala 
babcia się nacieszy maluszkiem superrr no masz racje w bnaszym stanie to raczej cięzko zachować równowage a jeszcze jak chodzi o nasze maleństwa to juz istne szleństwo i ciągły strach czy wszystko jest ok . No ja jestem bardzo spokojna wszyscy się smieją że teraz to mnie nie poznajadobrze ze jestes spokojna czasem nie warto sie denerwowac ale w naszej sytuacji cieżko być spokojnym
ja się raczej nie zmieniłam to te hormony tak dziłaja 
witam 
bylismy 3 h na spacerku potem znajomi przyszli i wedzisilismy te wegorze co Marcin zlapal
no to sie przestraszylas 
dobrze ze wszystko ok-a tez slyszalam ze te infekcje to normalne wiec sie nie martw ale fajnie ze mama z bratem przylatuja do Ciebie bedziesz miala czas zeby na forum posiedziec 
a taki wlasnej roboty robilas????? to moze wpadne na kolacje.... dziendoberek 
dla zaspanych jeszcze sie nie pokazala-oj nie ladnie 
nawet sie wczoraj nie zameldowala naprawde mozna pomyslec ze rodzi o przepraszam zameldowala sie wiec nie rodzi jeszcze ale nawet szybko zasnelam wiec ok-na serio ta meliska mi pomaga 
ja mowie o nonono jeszcze na dodatek tirem, ja za telefon do męża, mowie, przyjeżdżaj jak zobaczył to sie załamał, przyjechała policja noi spisali protokół i wsio, dziś jedziemy do rzeczoznawcy żeby wycenił szkody, ale męża wujek mówi, ze tak ze 3000 tys euro pewnie na rękę dostaniemy- mowie Wam normalnie tak się wystraszyłam, bo to nowe auto, mąż na nie chuchał i dmuchał i zawsze powtarzał uważaj - no nic ale nie był zły, bo to nie moja wina, także dzień pełen emocji. Rece to mi się trzęsły jeszcze jak do domu wróciłam Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość
