20 wrz 2010, 21:56
no widzisz... moze ten przykład pozwoli Ci zrozumieć, dlaczego zastanawiam się nad swoim związkiem. To jest taki przykład, których sporo. Zawsze na to się godziłam, bo uważałam, że ma do tego prawo, ale jak dziś jestem chora, oczekuje że ktoś się mną zaopiekuje albo chociaż zainteresuje, a nie przyjdzie sobie z kolegą posiedzieć.
[ Dodano: 2010-09-20, 21:57 ]
...a mnie wyrzuci w kąt. I znowu wyje jak głupia. Boże, jak te hormony grają mi na nerwach...
[ Dodano: 2010-09-20, 22:04 ]
on po prostu przyzwyczaił się, że jestem dobra, kochana. Teraz widzisz, ja nie potrafie walnąć focha i zamnąć się w pokoju i mieć wywalone. Ja przygotuje im żarcie, picie, szklanki, chipsy itd. Koledzy mu zazdroszczą ale czy on sam docenia? Nie wiem.