A bardzo cie wymęczyło ? Długo trwał poród ?no i jestesmy
:ico_prezent:Ja od 22ej mialam skurcze co 10min, poszlam spac z telefonem w reku w ktorym mialam aplikacje do zapisywania skurczy iwyobrazcie sobie ze spalam a kazdy skurcz mam zapisany no ale to takie o spanie bylo
Od 2ej skurcze co 5min,ale dalej malo bolesne, po 3ej obudzilam Roberta, zadzwonilam na porodowke i kazali przyjechac, znajomy przyszedl do Marcela
Na porodowce najpierw ktg(skurcze mimo ze bolesne nie pojawialy sie za bardzo na wykresie, rozwarcie na dwa cm... No i byla opcja ze odesla do domu...
Przyszla kolejna zmiana, nowa polozna, znowu pod ktg, kazala pozniej duzo chodzic...zbadala mnie o 9.30 a tam 4cm rozwarcia czyli cos ruszylo i do domu juz nie wypuszcza zrobily lewatywe, pozniej goracy prysznnic, pozniej przygotowanie na spotkanie z anastezjologiem... 50min pozniej przyszla pielegniarka ze na ktg slabe tetno malej, ja czuje jakis ucisk tam na dole...
Przyszla polozna i mowi ze przebije mi pecherz zeby zamontowac na glowce malej, czujnik tetna, ona zaglada a tam pelne rozwarcie!!!! I do mnie ze rodze szybko przebila pecherz...no i zaraz pierwszy party, drugi i przy trzecim, o 10.39 mala wyskoczyla
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość