Strona 4 z 13

: 10 sie 2007, 10:20
autor: mama_zuzi1980
Maggie pisze:To mogę Cię kochana zapewnić że są takie leki...


Wiesz , Twoja slowa to jak balsam dla mojej obolalej duszy, dzieki bardzo :ico_sorki:

Ja jeszcze nie mam terapii, ale jestem juz zapisana i już niedługo zacznę, cieszę się bo wiem że będzie mi to potrzebne.

To fajnie, moze jak obie zaczniemy to sobie porownamy jak to wyglada u Ciebie aj jak tutaj.... :-)

Napisz w jakim to cudownym miejscu mieszkasz? Jak piszesz cudowny to od razu widze Wybrzeze w Irlandii albo Anglii.... :-) Ale to tylko moje wyobrazenie...

Twoj antoniu w dalszym ciagu powala mnie na kolana swoim rozbrajajacym usmieszkiem... jest przesliczny :ico_brawa_01:

Ciekawe co u innych dziewczyn ktore tu pisaly? Jak u nich sie sprawy maja :ico_noniewiem:

: 10 sie 2007, 13:28
autor: Magdalena_82
Bardzo chętnie porównam z Tobą terapię :ico_haha_02:
Nie, nie mieszkam na wybrzeżu, choć chciałabym :-D
mieszkam w niewielkiej wiosce typowo angielskiej pod Oxfordem , to jest południe Anglii, ale jak dla mnie jest ślicznie, wiesz cicho, spokojnie, a ja zawsze wolałam wieś od miasta, mimo że urodziłam się w Warszawie :ico_haha_01:
mama_zuzi1980 pisze:Twoj antoniu w dalszym ciagu powala mnie na kolana swoim rozbrajajacym usmieszkiem... jest przesliczny :ico_brawa_01:

a dziękujemy bardzo :ico_respekt: :ico_oczko: :ico_wstydzioch:

mama_zuzi1980 pisze:Ciekawe co u innych dziewczyn ktore tu pisaly? Jak u nich sie sprawy maja :ico_noniewiem:

też jestem ciekawa...julie coś się dawno nie odzywała, a wiem że też dostała proszki...

Dziewczyny piszcie!!!


[ Dodano: 2007-08-12, 09:34 ]
Szkada że nikt już tuy nie pisze....

: 14 sie 2007, 15:11
autor: Kasia3
Maggie, ja mogę z wami zacząć pisać.
Miałam to samo co ty. Ale tak szynko na boku, mojego męża siostra pracowała w małej mieścinie pod Oxfordem zanim wróciła z JAmsem do Kanady - Ottawy.
Ja przyjechałam do Kanady 14 listopada 2003 było super i pięknie, do zimy 2005 kiedy to mieliśmy lekkie problemy finansowe i moja znajoma polka, która mnie aprosiła, zmieniła się w strętnego absztyla i urwałam kontakty. Mam jedną polkę znajomą ale jakoś z nią mi się nie układa. I tak wytrwałam z moją depresja prawie do września 2006 bo jakoś bałam się brać lekii po nie miłym doświadczeniu, kiedy to brałam jakieś najnowsze, najlepsze a mój organizm natychmiast je odżucił w formie, że ja czułam się jak gow... o, i siniałam na twarzy i takie tam.
We wrześniu 2006 poszłam po inne lekii i brałam je do grudnia bo wtedy dowiedziałam się że jestem w ciązy i innych leków nie mieli dla mnie bo moja porzednia reakcja na tamten lek, adecydowała na przerwaniu terapii, ale powiem wam lekam się straszliwie co to będzie jak urodze..
Mamy znowu lekkie problemy finansowe, czuje się że to moja wina bo musiałam iść na urlop macierzyński w połowie maja i kasy jest o 3/4 mniej, mąż wiele pracy nie ma, a w tą sobotę moja mama przylatuje. :ico_olaboga:
Staram się myśleć pozytywnie ale widzę, że jak romawiam z ludzmi to nie zabardzo pozytywnie się wyrażam.
Dużo pomógł mi film SEKRET po angielsku SECRET.
Ja w to wierze od dawna tylko nie wiedziałam, że to ma taką moc, jeśli macie możliwość sięgnijcie po ten film, albo książke bo u nas się pojawiło.
Dzięki temu filmowi, jakoś daje radę bez terapii, bo staram się szybko poprawiać moje myśli i szukam celu w życiu, mojej wizii życiowej, a po drodzze koncentruje się na rzeczach które mi są potrzebne i wiecie co spełniają się jak oszalałe i to pomaga mi jeszcze więcej uwierzyć w słowa WIARA CZYNI CUDA, nie jako w formie religijnej, w formie Wiary, jako słowo.
Ale się napisałam!!!!!! Ja taka jestem bo nie mam z kim gadać. Czekam na wieści od was i może pomożemy sobie nawzajem.
mama_zuzi1980, ale ty idz do psychologa, zawsze pogadanie z kimś takim pomaga.

: 14 sie 2007, 19:31
autor: mama_zuzi1980
Kasiu, czytam Ciebie tez na Sierpnioweczkach, po Twoich postach nigdy bym nie przypuszczala ze meczysz sie z depresja. Kolejny dowod na to jak latwo mozna zrobic takie wrazenie jakie sie chce na innych. Moim zdaniem to super ze siegnelas po pomoc a za to ze teraz radzisz sobie bez lekow to wielkie :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

A jesli chodzi o ten film, to nie widzialam ale z tego co piszesz to znam ten nurt w psychologii ktory mowi wlasnie o koncentrowaniu sie na celu itp.... Szukalam info w necie na temat jak walczyc z lekiem, negatywnymi myslami itp i sporo poczytalam, powiem Wam nawet ze weekend mialam wyjatkowo udany, udalo mi sie negatywne mysli odlozyc na bok i cieszyc zyciem. Wczoraj gorzej ale dzis bylam na basenie i jest ok.
Nigdy bym nie pomyslala jaki maja wplyw nasze mysli na cale nasze zycie :ico_szoking:

Tutaj kilka linkow:

http://thesecret.hend.pl/pozytywne_mysl ... e-myslenie

http://www.psychotekst.pl/strona.php?nr=1

http://www.psychodnia.pl/?11,21,327

Ten ostatni link to moj ulubiony, jest kilka fajnych artykulow.
Kasiu, jestem pewna ze wszystko bedzie z nami dobrze. Polowa sukcesu ze potrafimy o tym rozmawiac. A ja jutro mam wizyte u psychologa to potem napisze jak bylo i co mowila :-)
Buziaki :-)

: 14 sie 2007, 22:00
autor: Kasia3
mama_zuzi1980, dzięki piekne za brawa, ja też jestem zaskoczona, że jeszcze jakoś się trzymam.
To prawda że pozytywne myślenie i wiara jest najważniejsza, ja zaczełam się tym wszytkim interesować jako nastolatka,bo miałam dość własnego życia i tego które było wokół mnie, powiem ci ,że to chyba powoduje że jestem silna i nie daje sobie w kasze dmuchać. Ale tak jak piszesz są dni kiedy poprostu padasz i masz dosyć i chcesz zwinąć manatki.
Dzięki za stroniczki, będe miała co poczytać!!!!!!!
Napisz jakie jest życie w Szwajcarji bo zawsze fascynował mnie ten kraj, nigdy nie był w wojnie i tak pięknie się trzyma gospodarczo !!!!!!!
Czekam na opis z wizytu u psychologa.
Mam pytanie, jak to się stało że czytasz o mnie, widzę często na forum że ludzie piszą do mnie że są zemną..????

: 16 sie 2007, 22:49
autor: Magdalena_82
Witam...
Kasiu ciesze się ze piszesz...cięzkie miałaś przezycia, ale mozna stwierdzić po Twoich postach że jesteś silna kobietką....ale to nie tak...kazdego z nas może to wstretne choróbsko dopaść....
Kochana, a może zdecydujesz się na jakaś terapię, grupe wsparcia...wiem nie możesz teraz brac leków, ale może wląsnie te rozmowy u psychologa y ci pomogły, no i pisz tu do Nas :ico_haha_02:
mama_zuzi1980, czekamy na relacje, zycze powodzenia

: 16 sie 2007, 23:43
autor: mama_zuzi1980
hej, juz pisze jak bylo :-)
Troszke sobie inaczej to wyobrazalam.... Zero kozetki i przycmionego swiatla hihihi :ico_oczko: pani psycholog byla bardzo mila, najpierw mnie zapewnila o dyskrecji i powoli jakos gadka nam poszla: pytala o relacje z rodzicami, bratem, mezem, dzieckiem, przyjaciolmi. Pytala o moja przeszlosc, o to czy kiedys sie juz meczylam z lekiem (meczylam, a owszem)... nawet sie poplakalam jak mowilam o sytuacji dla mnie obecnie najtrudniejszej dotyczacej mojej coreczki i mojego bylego meza....
Spodziewalam sie zapewnien ze wszystko bedzie dobrze, a spotkalam sie z akceptacja moich problemow, zrozumieniem i zyczliwoscia. Wcale nie wiem ze wszystko bedzie dobrze, ale wiem ze sa sposoby aby sobie radzic i te sposoby mam wykorzystywac... Mialam dwa problemy ktory wyszly w miedzyczasie a psycholozka znalazla na nie rozwiazanie wlasciwie od reki, musze tylko udac sie do odpowiednich urzedow aby to zalatwic. Moje obawy nie byly dla niej glupie i bezpodstawne tylko nazwala je jakby moim "zabezpieczeniem i ochrona" na przyszlosc przed czekajacymi mnie byc moze problemami. Ukazala mi zupelnie inna perspektywe i jestem taka wdzieczna mojej poloznej ze zaproponoala mi te wizyte. Nastepna mam za 3 tygodnie ale moge zawsze dzwonic i przyjsc wczesniej jakbym sobie nie radzila. I po porodzie tez bedziemy sie spotykac aby zapobiec niekorzystnym stanom....
Dziewczyny, polecam!!! Odzyskalam spokoj wewnetrzny i wiare ze wiele mozna. I dzis pomimo ze dostalam lekko obuchem w leb od losu, potrafilam wstac i popatrzec na ten problem inaczej... tak jak mi radzila psycholozka.

Dopiero u niej na wizycie dotarlo do mnie ile mysli, problemow i obaw zartuwa moja glowe.... Cud ze jeszcze nie zwariowalam :ico_oczko:

: 17 sie 2007, 14:46
autor: mal
mama_zuzi1980, moge sie tylko cieszyc razem z toba :-) fajnie ze znalazl sie ktos z fachowa z pomoca :588:

: 17 sie 2007, 14:48
autor: Magdalena_82
mama_zuzi1980, strasznie mocno sie cieszę, że Ci się udało. Wspaniale że trafiłaś odrazu na psychologa z prawdziwego zdarzenia....bo niektórzą długo błądzą zanim znajdą kogos komu zaufają.
Najważniejsze że Ty czujesz się lepiej.

: 17 sie 2007, 16:14
autor: Kasia3
mama_zuzi1980, tak się cieszę, że twoja pierwsza wizyta jest zaliczona do sukcesów. Ja podobnie czułam się po pierwszej udanej wizycje, bo mi się trafiło pare nie udanych, ale staram się jak najmnije o tym myśleć w momencie poszukiwania kogos nowego. Właśnie teraz jestem na tym etapie, szkoda, że babka którą uwielbiam i jest super kosztuje dużo. No ale może się uda kogoś znaleść tam gdzie jest za darmo, jedynie teraz to nie dam rady już pojść bo ja wychodze jedynie z obstawą męża.
A ja dzisiaj mam doła przez mamę mojej pasierbicy i walcze z tym od dzisiajeszej nocy, obudziłam się o 4:30 rano i koniec !!!!!
Oby tą małpe zamkneli i tu kolejny problem, bo przecież nie powinnam nikomu życzyć źle a co najgorsze, życzyć dziecku utraty matki. :ico_olaboga:
I teraz czuje się zła i przygnębiona tym samym powodem, ale jestem zakręcona, chyba powinnam iść odespać tą noc, bo jutro moja mama przylatuje z Polski i dopiero muszę być wypoczęta.
Lece może jeszcze wpadne. :ico_oczko:
Dzięki za miłe słowa !!!!