Ja muszę mieć posprzątane;-)Codziennie odkurzam ,myje podłogi,wycieram kurze.Co drugi dzień nabłyszczam panele sidoluxem ;-)Czyste podłogi to dla mnie podstawa.Nienawidzę porozwalanych butów ,po przyjściu do domu sprawdzam czy domownicy pochowali buty :ico_haha_01:W kuchni też muszę mieć czysto,zmywam na bieżąco ,wycieram blaty,armaturę. Prasować lubię i mogłabym to robić na okrągło natomiast nie lubię mycia okien i to jest zadanie mojego P;-)
ja ze wzgledu na to, ze nie mamy dzieci, to wlasciwie nie brudzimy za dużo. Odkurzanie raczej raz w tygodniu, za to codziennie pyszne obiadki po pracy serwujemy sobie nawzajem z chłopakiem:)
Ja nie cierpię sprzątać, no chyba że mnie coś napadnie to biorę się za akie mega dogłębne porządki Sprzątam codziennie bo bałaganu nie lubię. Z racji dużego domu rozdzielam sobie robotę, jednego dnia sprzątam dna dole a na drugi dzień na górze. Fakt, że przeważnie na dole codziennie odkurzam bo tam najwiecej bałaganimy Gotować lubie za to piec ciast nie cierpię, za prasowanie się biorę jak mam już ogromna stertę wtedy cały wieczór ok 4,5 godz prasuję
Nie cierpię zmywać garów ale znalazłam rozwiazanie i nabyłam sobie zmywarkę....cudna sprawa
Uwielbiam prać i rozwieszać pranie. Jak tylko jakiś ciuszek ma plamkę od razu zabieram się do zwalczania jej. Nawet siostra zaczęła mi ubrania małego znosić bo ja każdą plamę usunę
Nie lubię sprzątać bo to męczące i czasochłonne Ale lubię mieć posprzątane.
Ale rano zawsze przed ogarnięciem domu, włączam internet, przeglądam wiadomości , oczywiście przy kawie Na koniec włączam taki filmik : Link usunięty przez obsługę forum Jak pomyślę sobie, ze mogłąbym dopuścić do takiego stanu mój dom, to od razu chce mi sier uszyć do zmywania i skłądania ubarń :P
Ostatnio zmieniony 12 paź 2011, 08:28 przez ashka, łącznie zmieniany 1 raz.
ja jestem kiepską gospodynią...ze względu ze nie ma mnie w domu od 8 do 19...to nie mam zby duzo czasu na sprżatanie...często robie to o 21 gdy syn pojdzie spac... a gotowanie...nie nalezy do moich atutów...robie to co szybkie i nie wymagajace duzo pracy...
...tak na serio wbrew pozorom ja lubie sprzątac...ale bardzo bym chciałą miec wiecej czasu na to...bo sprzątanie i gotowanie w nocy nie jest moim ulubionym zajęciem
Mówiąc szczerze, też nie należe do wzorowych pań domu, pracuję zawodowo, co pochłania większość mojego czasu wolnego, lubię też podróżować co odbija się na wyglądzie mojego domu, jednak wolny weekend to dla mnie czas porządków.
ze mnie taka gospodyni jak z koziej du*py trąba przyznaję się bez bicia
nie lubię sprzątać ani gotować, robię to bo muszę, lubię jak jest czysto ale nienawidzę tego co muszę zrobić żeby tak było jak lubię
podłogi odkurzam codziennie jednak myję jak widzę, ze trzeba umyc, wiadomo dzieci coś rozleją czy inny pieron
zmywac garów nienawidzę dlatego mąż kupił mi zmywarkę
prasowanie... hehehe no tu jest problem ... nie lubię i prasuje dopiero jak się kapnę, że nie mam co jutro dzieciom na tyłki założyć a sterta prasowania sięga sufitu albo jest tak wysoka , że gdy wyciągam z jej środka jakiś ciuch to przewróci się wszystko na mnie
kurze ściera mój mąż bo ja mam astmę - ogólnie pomaga mi w sprzątaniu bo tak jest szybciej
śmieci też wynosi mój mąż bo ja nie lubię śmierdzących worków
no i ja gotuję ale tylko łatwe szybkie dania a mój mąż jest od porządnych dań którymi można się najeść
ogólnie cieszę się , że trafił mi się mój S. (choć nie zawsze było tak jak jest dzisiaj ale to inny temat) bo inny facet chyba by już mnie dawno pogonił
wiem, ze nie mam się czym pochwalić ale skoro jest taki temat to mogę napisać jak u mnie jest
od jakiegoś czasu mam bardzo mi bliską koleżankę (mam nadzieję, że mogę nawet napisać przyjaciółkę ) która mnie bardzo wspiera w zmienianiu się w dobrą (bo raczej nie będę sobie stawiała za cel wzorową) gospodynię!
kurcze jak tam czytam to aż mi wstyd, bo miałam samą siebie za pedantkę, ale po tym co tu niektóre wypisują... ktoś myje podłogi codziennie??
ja lubię porządek, ale sprzątać mi się nie chce , no chyba że poczuję jakiś nagły zryw czasem, to latam ze ścierą bez wytchnienia, ale to się za rzadko zdarza niestety....
na bieżąco to sprzątam jedynie ciuchy porozwalane, bo tak jak wiele z was nie cierpię gdy coś gdzieś zalega na krześle, no i gary w zlewie - nie zasnę... lubię mieć czysto głównie w kuchni, i to już w trakcie "pracy twórczej" - na bieżąco zbieram mąkę np. gdy się rozsypie w trakcie robienia ciasta, bo grunt to porządek na stanowisku pracy w zmywaniu na szczęście wyręcza mnie zmywara, mamy płytę indukcyjną, więc też nie ma problemu - przecieram i już błyszczy
gotować lubię, prać i prasować też, ogólnie rzecz biorąc - nie ma ze mną chyba tak źle
Ja się dziwnie czuję, patrząc na niektóre wasze wypowiedzi - z moim ustaliliśmy sobie podział obowiązków i się tego trzymamy. Tj. on gotuje, ja sprzątam; on prasuje (czego nienawidzę), ja wyprowadzam naszego futrzaka. No i ja zmywam, jak zmywarka padnie ;)
Generalnie mój mężczyzna uwielbia takie domowe roboty, no i jest świetnym kucharzem :) Ja pewnie nie byłabym taką złą gospodynią (babcia nauczyła mnie paru pożytecznych rzeczy), ale ogólnie mnie to po prostu mierzi. Ja naprawdę wolę się babrać w rozliczeniach i arkuszach kalkulacyjnych w pracy :)