... a ja mam depresje i wogóle mam jakiegoś nerwa na mojego chłopa i łuskam sobie i łuskam, dłbie i dziubie żeby mu dogryśc i stwierdzam, że chyba ma jakąś tajemnice ..chociaż pewnie nie ma...ale jak mama nerwa to myśle że ma....
Ja niedawno dowiedziałam się od teściowej i kuzynki męża, że ma przede mną pewną tajemnicę- kiedy byłam w ciąży palił papierosy (z nerwów podobno), a przy mnie zarzekał się, że nie robi tego
O reszcie nie wiem
niby niewinne, ale obiecywał mi, że nie będzie I to samo jakiś czas temu! Znowu obiecywał, że nie będzie palił, że szkoda zdrowia i pieniędzy i...znowu przyłapałam go na kurzeniu
Środek poprawiający erekcję, ziołowy. Mój facet miał z "tym" problemy, byliśmy nawet u seksuologa, potem te problemy zniknęły więc odetchnęłam z ulgą i w ogóle przestałam o tym myśleć. Aż znalazłam to opakowanie i tajemnica się wyjaśniła :)
W związku powinny być małe tajemnice.
W sumie każdy nadal ma swój świat (oprócz tego jednego..wspólnego)
Ale własne hobby, zamiłowania, pasje - kiedy stworzy się jeden wspólny świat...takie rzeczy tracą na wartości...zanikają.
Jednak nie mówię tu o tajemnicach takich jak opisywane były powyżej.
Nie ma mowy o kłamstwie czy jakimś zatajaniu, czy wydawaniu wspólnych pieniędzy na coś, o czym nie mogę się dowiedzieć.
Tu raczej chodzi o "idę w miasto, na billarda, na męski wieczór" i nie inwigiluj mnie co 10 min :]