Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Oliwka to dobry początek i pomysł na to aby nasza skóra była odpowiednio nawilżona, ale pamiętajmy iż na dłuższa metę,w warto stosować kosmetyki naturalne z kolagenem, który faktycznie odżywi oraz nawilży cerę także do wewnątrz.

Oczywiście, że stosuję. Moje ostatnie odkrycie to balsamy Natura Care, niedrogie, a dorównują najlepszym markom:

U mnie hitem w pielęgnacji suchej skóry jest w ostatnim czasie aloesowy żel Holika Holika. Serio, nigdy nie sugerowałam się tym co piszą blogerki lub mówią vlogerki, ale akurat przy tym cudeńku mają 100% racji. Holika to prawdziwy ratunek dla suchej skóry, nawilżenie jest niemal natychmiastowe. Ja kupuje go zazwyczaj na ekobiecej, bo mają go w dobrej cenie. To też dobre rozpoczęcie przygody z azjatyckimi kosmetykami :)

Ja używam kosemtyki do nawilżenia z Sylveco . Naturalne składniki, bez SLS, bez parabenów . Mam skórę niestety skłonną do podrażnień ,ale te kosmetyki działają cuda. Używam http://sylveco.pl/produkt/balsam-brzozowy-z-betulina/ również http://sylveco.pl/produkt/krem-brzozowy-z-betulina/ Bardzo polecam, nawilżają. Ten krem pozostawia na twarzy tłustą warstwę ,ale to przez te naturalne skłądniki.

Nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez nawilżającego balsamu. Do bardzo suchej skóry polecam krem nawilżający LV. Dodatkowo zwiera alantoinę, która przynosi ukojenie przesuszonej skórze.

Ja mam Tołpę, mleczko nawilżające i kojące z bawełną. Neutralny, delikatny zapach, miła konsystencja i szybko się wchłania :)

Moim ostatnim odkryciem jest Oeparol z wiesiołkiem. Jesioenią i zimą nie miałam już nawet suchej skóry na twarzy, tylko wręcz spierzchniętą. Nic nie pomagało. Nawet olejki. Poza tym nie lubię łustej konsystencji. Od miesiąca używam oeparolu i na razie widzę poprawę :) Babcia mi mówiła, że to pewnie przez wiesiołek, bo sama go kiedyś używała, tylko nie w kremie, a robiła napary :)

Moim ostatnim odkryciem jest Oeparol z wiesiołkiem. Jesioenią i zimą nie miałam już nawet suchej skóry na twarzy, tylko wręcz spierzchniętą. Nic nie pomagało. Nawet olejki. Poza tym nie lubię łustej konsystencji. Od miesiąca używam oeparolu i na razie widzę poprawę :) Babcia mi mówiła, że to pewnie przez wiesiołek, bo sama go kiedyś używała, tylko nie w kremie, a robiła napary :)

Będę musiała spróbować:)

Dziewczyny naprawdę są też zele i balsamy z dodatkiem naturalnego kolagenu Colway, których działanie jest skuteczne i efekt nawilżonej skóry utrzymuje się zdecydowanie dłużej niż w przypadku "zwykłego" balsamu. Olejki z koeli polecam stosować przede wszystkim do kąpieli jako dodatkowe nawilżenie.

Raz na kilka dni i raczej balsam niż jakikolwiek olejek - próbowałam - no nie trawię tego długiego wchłaniania się i uczucia, że potem wszystko jest w olejku: pościel, szlafrok lub piżama i ja. Na co dzień dobrze mi robi żel por prysznic z olejkami nawilżającymi, np. ten http://www.le-petit-marseillais.pl/zele ... wy-i-kwiat -bo na tyle nawilża skórę, że właśnie nie trzeba jej smarować.