Strona 4 z 5

: 29 lip 2007, 09:34
autor: biedroneczka
Dziewczyny mam radosną nowinę: moi teściowie chcą się leczyć!!! Co prawda narazie to są deklaracje, ale myślę, że to już coś. Wcześniej nie chcieli nawet o czymś takim słyszeć, bo nie uważali się za chorych. Teraz teściowa dowiadywała się i wysyłają ją narazie na meetingi, żeby zobaczyć, jak będzie reagować. A kiedy mój mąż powiedział im, że chodzi na terapię do Poradni Terapii Uzależnień i Współuzależnień, to powiedzieli, że też się tam wybiorą.

Mam szczerą nadzieję, że będą chcieli podjąć trud terapi i że wytrzymają w trzeźwości :ico_haha_02:

: 29 lip 2007, 09:51
autor: akerl
biedroneczka, to bardzo trzymam kciuki zeby sie udalo,pamietaj,ze samo chodzenie na metyngi niewiele zmienia,ONI NAPRAWDE MUSZA CHCIEC przestac pic,i podejrzewam ze musza miec jakas motywacje,cos co moga stracic,na czym im zalezy.Mysle ze taki maly szantaz z waszej strony nie zaszkodzi,ze np.maz zerwie z nimi kontakty,.Ale zycze powodzenia :ico_haha_02:

Re: Alkohol i jego widmo

: 03 gru 2012, 14:21
autor: anna302
No niestety. Muszę powiedzieć, że niekiedy trzeba podjąć jakieś radykalne kroki żeby nie pozwolić bliskiej osobie całkiem stoczyć się na dno. Potrzebne są porady specjalisty. Zobaczcie np na Ośrodek terapeutyczny NOWY HORYZONT ...

Re:

: 08 gru 2012, 18:10
autor: NewTrendCentre
Uff,jest ok.Lekarz przepisal anticol,w razie gdyby byla potrzeba,ale od ponad miesiaca takiej potrzeby nie ma,narazie sam sie trzyma,nie pije,i mam nadzieje ze tak zostanie :-D
Anticol nie jest żadnym wyjściem. To jest tylko "bat" nad głową, który wciąż grozi palcem: jak wypijesz, możesz nawet umrzeć. A w leczeniu choroby alkoholowej najważniejsza jest świadomość uzależnionego i jego chęć zaleczenia (bo jest to choroba nieuleczalna). Mechanizm myślenia alkoholika jest taki: zawsze mogę odstawić lek i się napić, a potem znowu brać lek. Tymczasem chodzi o trwałe zaprzestanie picia, a tego nie osiągnie się farmakologicznie. Potrzebna jest terapia w ośrodku leczenia uzależnień, niekoniecznie zamkniętym, można leczyć się ambulatoryjnie. Leczenie jest długotrwałe i trudne. Wskaźnik zaleczalności wynosi średnio ok. 20%. Pierwszy etap to terapia odwykowa, składa się ze spotkań indywidualnych i grupowych po 2 razy w tygodniu. Trwa do 6 miesięcy. Najtrudniejszym jej elementem jest tzw. piciorys, połączony z obowiązkowym sporządzeniem przybliżonego zestawienia przepitych pieniędzy. Drugi etap to nauka zapobiegania nawrotom, w tym TAZA (trening asertywnych zachowań abstynenckich), polega na nauce odmawiania napicia się w towarzystwie. Na tym etapie formułuje się też listę strat i zysków oraz uczy rozpoznawania zbliżającego się nawrotu choroby i zapobiegania mu. Ten etap trwa 2 miesiące. Spotkania indywidualne i grupowe odbywają się raz w tygodniu. Wreszcie etap trzeci - terapia pogłębiona, służy do poznania własnej psychiki i naprawy relacji z rodziną i otoczeniem. Ten etap jest najdłuższy, trwa 9 miesięcy. Spotkania indywidualne i grupowe odbywaja się raz w tygodniu, poza tym w programie przewidziane są tzw. maratony, odbywające się w weekendy, z reguły wyjazdowe. Cała terapia jest w 100% refundowana przez NFZ, nie obowiązuje rejonizacja. Pacjentom ubogim MOPS refunduje koszty dojazdów i pobytów wyjazdowych. Adresy ośrodków można znaleźć w sieci.

Re: Alkohol i jego widmo

: 18 cze 2014, 11:02
autor: viki88
Możliwe, że zdarzy Wam się kiedyś, że ktoś się upije do tego stopnia, że będzie potrzebował pomocy. Niestety często się to zdarza... W takiej sytuacji polecam Wam specjalistów z http://www.odtruwamy.pl/. Możecie dzwonić o każdej porze, są dostępni cały czas i szybko docierają na miejsce.

Re: Alkohol i jego widmo

: 17 lip 2014, 12:38
autor: koawn25
Pewnie drogo takie coś skoro macie w ofercie całodobowe wizyty ...

Re: Re:

: 28 sie 2014, 16:12
autor: AgnieszkaKobylanska
Uff,jest ok.Lekarz przepisal anticol,w razie gdyby byla potrzeba,ale od ponad miesiaca takiej potrzeby nie ma,narazie sam sie trzyma,nie pije,i mam nadzieje ze tak zostanie :-D
Anticol nie jest żadnym wyjściem. To jest tylko "bat" nad głową, który wciąż grozi palcem: jak wypijesz, możesz nawet umrzeć. A w leczeniu choroby alkoholowej najważniejsza jest świadomość uzależnionego i jego chęć zaleczenia (bo jest to choroba nieuleczalna). Mechanizm myślenia alkoholika jest taki: zawsze mogę odstawić lek i się napić, a potem znowu brać lek. Tymczasem chodzi o trwałe zaprzestanie picia, a tego nie osiągnie się farmakologicznie. Potrzebna jest terapia w ośrodku leczenia uzależnień, niekoniecznie zamkniętym, można leczyć się ambulatoryjnie. Leczenie jest długotrwałe i trudne. Wskaźnik zaleczalności wynosi średnio ok. 20%. Pierwszy etap to terapia odwykowa, składa się ze spotkań indywidualnych i grupowych po 2 razy w tygodniu. Trwa do 6 miesięcy. Najtrudniejszym jej elementem jest tzw. piciorys, połączony z obowiązkowym sporządzeniem przybliżonego zestawienia przepitych pieniędzy. Drugi etap to nauka zapobiegania nawrotom, w tym TAZA (trening asertywnych zachowań abstynenckich), polega na nauce odmawiania napicia się w towarzystwie. Na tym etapie formułuje się też listę strat i zysków oraz uczy rozpoznawania zbliżającego się nawrotu choroby i zapobiegania mu. Ten etap trwa 2 miesiące. Spotkania indywidualne i grupowe odbywają się raz w tygodniu. Wreszcie etap trzeci - terapia pogłębiona, służy do poznania własnej psychiki i naprawy relacji z rodziną i otoczeniem. Ten etap jest najdłuższy, trwa 9 miesięcy. Spotkania indywidualne i grupowe odbywaja się raz w tygodniu, poza tym w programie przewidziane są tzw. maratony, odbywające się w weekendy, z reguły wyjazdowe. Cała terapia jest w 100% refundowana przez NFZ, nie obowiązuje rejonizacja. Pacjentom ubogim MOPS refunduje koszty dojazdów i pobytów wyjazdowych. Adresy ośrodków można znaleźć w sieci.
Muszę się z tym całkowicie zgodzić. To niewiele pomaga albo i w ogóle. W końcu znajdzie się sposób aby napić się po raz kolejny. Trzeba przebudować głowę i przede wszystkim ją uleczyć. Bez tego nic nie uda się zrobić. Tak samo jest z papierosami. Jeżeli nie oszuka się głowy albo nie wytłumaczy się sobie porządnie, że trzeba, to nic z tego nie będzie.

Re: Alkohol i jego widmo

: 22 paź 2015, 13:23
autor: semirka
Alkoholizm to przykra sprawa, warto namówić taką osobę na terapię odwykową. Jeśli chodzi o kliniki leczenia uzależnień, to ja znam tę - http://strefa-zycia.pl/
Myślę, że tutaj znajdziecie profesjonalne doradztwo, a także specjalistyczną pomoc osobom uzależnionym.

Re: Alkohol i jego widmo

: 30 paź 2015, 11:33
autor: martynarozkosz
Czasami jest tak, że kredyty czy problemy wpędzają ludzi w różnego rodzaju kłopoty czy alkoholizm!
A czy zdarzyło Wam się kiedyś skorzystać z takiej pomocy jak http://odtruwamy.pl/

Re: Alkohol i jego widmo

: 06 gru 2015, 01:33
autor: martyna317
Myślę też, że w takim wypadku warto wybrać się na psychoterapię. Polecam tutaj http://kielczyk.pl/psychoterapia-indywidualna-dda/ bo słyszałam dobre opinie.