geheimnis pisze:My dziś doszliśmy również do pewnego kompromisu. Za 3 miesiące powinniśmy zacząć działać.mam nadzieje że mój mąż zdania nie zmieni i słowa dotrzyma.ja już nie mogę się doczekać.
Jak czytam twoje posty,to jakbym czytała o sobie i swoim małżeństwie...pierwsze dzidzi mąż chciał mieć,ale....za kilka tygodni,miesięcy,w blizej nieustalonym terminie...argumentował,że dziecko przewróci nam życie do góry nogami,że to będzie koniec luzu,swobody itp...w końcu spytałam go,czy pomyślał o mnie...o moich pragnieniach i uczuciach,czy tylko skupia się na sobie i swoim 'widzi mi się"...przekonałam go,ale w ciążę zaszłam dopiero po 1,5 roku starań (problemy hormonalne)
Z drugą ciąża było podobnie....też planowaliśmy drugie dzidzi,ale mąż mówił,ze chce kiedyś...w blizej nieokreslonej przyszłości...a mnie latka lecą,a poza tym nie chciałam mieć duzej róznicy wieku między dziećmi...tym razem argumenty meża były takie,że chce latem wypoczywać,jeździć na fajne wakacje,a niemowlę to uniemożliwi...więc po długich rozmowach doszliśmy do komprosmisu-jedziemy latem na fajne wakacje i tam zaczynamy sie starać o drugą dzidzię...dosłownie musiał mi obiecać,ze z chwilą wyjazdu staramy się o druga dzidzię...obiecał...i słowa dotrzymał!
Myślę,że najlepszym sposobem jest rozmowa,rozmowa i jeszcze raz rozmowa....jeśli za pierwszym,drugim,trzecim razem się nie uda przekonać,to trzeba próbować do skutku...mówić przezde wszystkim o swoich pragnieniach!!
Cieszę się,ze mąż juz trochę dał się przekonać,teraz powtarzaj,ze trzymasz go za słowo!!!!!!!!!!!!!!! Niech wie,że skoro obiecał,to słowa dotrzymać musi
Kwasik łykaj,jest ważny dla zdrowia dzidzi!!!POWODZEBIA!!!